Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Punkt na pocieszenie

Artur Bogacki
Siatkarki Ekstrimu Gorlice w tym sezonie wygrały 4 z 6 spotkań
Siatkarki Ekstrimu Gorlice w tym sezonie wygrały 4 z 6 spotkań Fot. Artur Bogacki
I liga siatkarek. Ekstrim Gorlice przegrał w Węgrowie i stracił prowadzenie w tabeli

Sokołów Nike Węgrów - Ekstrim Gorlice 3:2 (16:25, 25:18, 24:26, 25:15, 15:12)
Ekstrim: Pasznik, Stojek, Wąsowska, Pytel, Leszek, Żochowska, Guzikiewicz (libero), Olipra (libero) oraz Stachowicz, Majkowska, Tyrańska.

Beniaminek z Gorlic do Węgrowa na mecz szóstej kolejki jechał bronić pozycji lidera. Nie udało się, a że stawka w czołówce jest wyrównana, to po porażce zespół spadł na 4. pozycję (ma 2 „oczka” straty do lidera, Budowlanych Toruń).

Choć po takim obrocie spraw nie ma powodów do zadowolenia, to punkt, za porażkę po tie-breaku, na bardzo trudnym terenie jest cenną zdobyczą. Nike to wprawdzie beniaminek, ale ma mocny skład, m.in. byłe reprezentantki Polski Marlenę Mieszałę i Małgorzatę Kupisz.

Przed meczem punkt wziąłbym w ciemno, bo do tej pory Nike u siebie nie straciło nawet seta. Teraz czujemy pewien niedosyt, bo można było wywalczyć coś więcej – mówi trener Ekstrimu Grzegorz Silczuk.

Już w pierwszym secie miejscowe boleśnie przekonały się, że nie będzie kolejnego zwycięstwa 3:0. Ekstrim spisywał się bardzo dobrze, po wyrównanym początku przejął inicjatywę (z 9:9 do 9:12) i błyskawicznie powiększał przewagę. W drugiej odsłonie w analogicznym momencie to Nike było skuteczniejsze (z 8:9 do 13:11) i choć zespół z Gorlic ambitnie gonił, to pięć punktów zdobytych z rzędu przez miejscowe od stanu 17:16 załatwiło sprawę.

Ekstrim zatrzymał rywalki w następnej odsłonie, po zaciętej i emocjonującej walce wygrywając na przewagi. Później jednak dostał lekcję (zaczęło się od 6:0) i o losach spotkania decydował tie-break. W nim od początku inicjatywę miały węgrowianki i szansy nie zaprzepaściły

– W pierwszym secie w naszej drużynie wszystko funkcjonowało jak należy: zagrywka, przyjęcie, blok, więc wygraliśmy bardzo pewnie. Później w składzie gospodyń doszło do zmian i __ich gra wyglądała lepiej. Poprawiła sie zwłaszcza jakość przyjęcia, zaryzykowały zagrywką, która im wychodziła. Nasza gra wyglądała różnie – mówi Silczuk. – Szkoda, że tak źle zaczął się dla nas czwarty set, bo mogliśmy pójść za ciosem i powalczyć o pełną pulę. W tie-breaku był moment, że można było odwrócić losy spotkania, gdy zbliżyliśmy się na 10:8 i 14:12. Gospodynie w końcówce wykazały się jednak większym cwaniactwem na siatce.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski