Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Punkty na przełamanie

Daniel Weimer
Tak cieszył się Dawid Szufryn po strzeleniu zwycięskiej bramki dla Sandecji w meczu z Flotą
Tak cieszył się Dawid Szufryn po strzeleniu zwycięskiej bramki dla Sandecji w meczu z Flotą fot. Jerzy Cebula
I liga piłkarska. Po zwycięstwie 1:0 nad Flotą Sandecja oderwała się od strefy spadkowej

Z ulgą odetchnęli kibice Sandecji, gdy sędzia zakończył jej sobotnie spotkanie z Flotą Świnoujście. Podopieczni trenera Dariusza Wójtowicza odnieśli pierwsze w rundzie wiosennej zwycięstwo na boisku (wcześniej przyznano im punkty walkowerem za odwołany mecz z Widzewem Łódź – przyp. DW), zacierając nieco fatalne wrażenie pozostawione po wysoko przegranych potyczkach z Miedzią Legnica i Termaliką Bruk-Betem Nieciecza.

– Ta wygrana była nam potrzebna jak rybie woda – _przyznaje trener „Biało-czarnych”. _– Rzec można, że wyrwaliśmy je przeciwnikom z gardeł. Byliśmy zespołem lepszym właśnie o tę jedną bramkę.

Szkoleniowiec podkreśla, że to zwycięstwo pozwoli uwierzyć jego podopiecznym w sens ciężkiej pracy, wykonywanej na treningach. Doda też zawodnikom pewności siebie.

_– To bardzo ważny aspekt, bowiem we wcześniejszych spotkaniach chłopakom brakowało zdecydowania i twardości w grze. Uważam, że miało to podłoże psychiczne. Zawodnicy gdzieś z tyłu głowy mieli zakodowane, że i tak przeciwników nie przeskoczą. Mam nadzieję, że teraz to podejście ulegnie zmianie – _tłumaczy Wójtowicz.

Pod koniec sobotniego spotkania był taki moment, że na murawie leżało czterech graczy Sandecji, których dopadły skurcze mięśni. Wskazuje to na pewne braki w przygotowaniu fizycznym piłkarzy z Nowego Sącza do drugiej części sezonu. Z diagnozą tą częściowo zgadza się Wójtowicz. To jednak nie on odpowiada za zimową pracę z drużyną. Przejął ją przecież na zaledwie dziesięć dni przed wznowieniem rozgrywek.

– W sparingach i podczas codziennych zajęć zupełnie nieźle to wyglądało __– zauważa szkoleniowiec. – Im jednak dalej w las... Przyznaję, że z niepokojem patrzyłem, jak niektórzy gracze zaczynają tracić siły. A praca nad jej wzmocnieniem w okresie startowym jest wyjątkowo trudna. Przygotowanie wytrzymałościowe drużyny jest na chwilę obecną niewystarczające. Coś trzeba będzie z __tym fantem uczynić.

Największym pechowcem konfrontacji z Flotą okazał się Fabian Fałowski. Napastnik Sandecji w kuriozalny sposób nie wykorzystał rzutu karnego, posyłając piłkę pięć, sześć metrów obok słupka.

– Gdy podbiegałem do futbolówki, nagle się poślizgnąłem i straciłem równowagę – _tłumaczy popularny „Fafik” – Za późno już było na zatrzymanie nogi. Stąd to koszmarne pudło._

Wójtowicz potwierdza wersję piłkarza, przyznając, że to on w pierwszej kolejności był wyznaczony do wykonywania jedenastki.

_– Ale to na nim popełniono faul, zatem do __„wapna” powinien był podejść ktoś inny. Ale cóż, stało się. Najważniejsze, że ten zmarnowany karny nie odebrał nam kompletu punktów – _konstatuje trener Sandecji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski