Punkty przedszkolne z mniejszymi dotacjami

W ubiegłym roku punkty przedszkolne otrzymywały dotacje na poziomie 60 procent tego, co otrzymują placówki samorządowe. Pod koniec tego roku radni niespodziewanie zmniejszyli im tę kwotę o 10 procent, choć przedszkolom prywatnym obniżyły dotacje tylko o 5 proc.

Dla niewielkich punktów przedszkolnych tak duża obniżka dotacji jest bardziej dotkliwa niż dla większych prywatnych placówek. Agata Kluczewska, prowadząca punkt przedszkolny „Mali Odkrywcy”, mówiła nam, że po decyzji radnych zastanawia się, jak w miarę bezboleśnie zakończyć działalność.

- Nie dam rady się utrzymać, bo już teraz jest ciężko - stwierdziła. - Na 19 dzieci tylko w sześciu przypadkach płacone jest pełne czesne, reszta korzysta z różnego rodzaju zniżek, bo rodziców nie stać na opłaty, dlatego nie mogę i nie chcę przerzucać na nich tych kosztów - wyjaśniała.

Radni obiecali, że naprawią swój błąd na początku tego roku. Przygotowali projekt uchwały, który przywracał punktom przedszkolnym dofinansowanie na poziomie 60 procent. Potem jednak zrezygnowali z wprowadzenia jej pod obrady. - To z tego powodu, że było w niej mnóstwo błędów - twierdzi radna Barbara Nowak z PiS, przewodnicząca Komisji Edukacji w Radzie Miasta.

Teodozja Maliszewska z PO tłumaczy jednak, że projekt nie trafił pod obrady, ponieważ wiceprezydent ds. edukacji Katarzyna Cięciak obiecała, że wyrówna dotację punktom przedszkolnym. Wiceprezydent tłumaczyła, że radni i tak muszą przyjąć nową uchwałę w sprawie dotacji dla prywatnych przedszkoli, ponieważ w tej uchwalonej w grudniu ubiegłego roku znalazły się błędy. Z tego powodu jest ryzyko, że unieważni ją Regionalna Izba Obrachunkowa. Dlatego poprawa wszystkich błędów formalnych z grudniowej uchwały oraz podwyższenie dotacji dla punktów przedszkolnych znajdą się w prezydenckim projekcie, który ma zostać przedstawiony na następnej sesji na początku lutego. Oznacza to jednak, że w styczniu i lutym punkty przedszkolne będą dostawać dotację mniejszą o 10 proc.

- Nie możemy w nowej uchwale wpisać, że będzie ona obowiązywała z dniem 1 stycznia. Przygotujemy jednak wyliczenia, jakie straty poniosły w styczniu i lutym punkty przedszkolne i zrekompensujemy je w marcu - obiecała wiceprezydent Katarzyna Cięciak.

W Krakowie działa kilkanaście punktów przedszkolnych, do których uczęszcza 513 dzieci. Zapis mówiący, że dostaną one o 10 procent mniej pieniędzy, oznacza dla nich to, że zamiast dotychczasowych 446 zł na przedszkolaka, będą otrzymywać 297 zł, a więc o niemal 150 zł mniej.