Puszcza i Kotwica strzelać nie umiały

Największą satysfakcję ma chyba Marcin Staniszewski, bo w obu meczach obecnego tygodnia (w środę „Żubry” grały z Legionovią) nie dał sobie wbić gola. W Kołobrzegu bodaj w największych opałach znalazł się w 68 min, kiedy z rzutu wolnego z 17 m uderzył Dominik Bottcher. Niepołomicki golkiper odbił piłkę nogami, a przy dobitce miał szczęście, bo była niecelna.

W pierwszej połowie do największego wysiłku zmusił Staniszewskiego... Longinus Uwakwe. Tak blokował uderzenie jednego z rywali, że piłka lobem zmierzała pod poprzeczkę bramki „Żubrów”. Nie wpadła do niej, bo interweniował Staniszewski.

Uwakwe starał się też być widoczny w ataku. Jako że akcje gości niespecjalnie się kleiły, w 33 min wziął sprawy we własne ręce, co zaowocowało strzałem – niecelnym, sprzed pola karnego. Natomiast na początku II połowy w dogodonej pozycji, 14 m od celu, znalazł się Kamil Łączek, ale trafił w piłkę bardzo nieczysto.

Grą obu ekip trudno się było zachwycać. W kołobrzeskim zespole swój wzrost pod bramką Puszczy usiłował wykorzystać, zwłaszcza przy stałych fragmentach, Jakub Poznański. Stoper, który w tym sezonie zdobył 7 goli, nic jednak nie wskórał.

Następny weekend niepołomiczanie będą mieli wolny, dostaną trzy punkty za walkower z Okocimskim.

Kotwica Kołobrzeg - Puszcza Niepołomice 0:0**Kotwica: Małecki – Cichy, Poznański, Księżniakiewicz, Szywacz – Lewiński, Sochań – Kacprzycki (46 Wrzesień), Świechowski (64 Horna), Bottcher – Szubert (77 Zieliński). Puszcza: Staniszewski – Furtak, Czarny, Garzeł, Abramowicz – Uwakwe, Kotwica – Wójcik, Stepankow (85 Gawęcki), Łączek (70 Barbus) – Broź (65 Maluga). Sędziował: Krzysztof Korycki (Warszawa). Żółte kartki: Cichy, Poznański, Księżniakiewicz, Świechowski - Furtak, Abramowicz, Łączek. Widzów**: 300.