Puszcza Niepołomice - GKS Tychy. Dwa gole Senegalczyka nie dały zwycięstwa

Bramki: 0:1 Jaroch 9, 1:1 Thiakane 73, 2:1 Thiakane 79, 2:2 Żytek 90.
Puszcza: Kobylak - Wojcinowicz, Dytiatjew, Hladik - Cikos, Stępień, Serafin, Górski (89 Pięczek) - Boguski (66 Tomalski), Thiakane, Włodarczyk (89 Hajda).
Tychy: Jałocha - Mańka, Nedić, Szymura, Wołkowicz - Kozina (76 Janiak), Piątek (80 Steblecki), Żytek, Jaroch (76 Nowak), Biel (86 Kargulewicz) - Malec.
Sędziował: Marek Opaliński (Legnica). Żółte kartki: Górski - Kozina, Kargulewicz. Widzów: 400.

- Oczywiście, bardzo żałujemy, jest niedosyt, bo tracąc bramkę na 2:2 w 90 minucie, to nie ma innej opcji niż rozczarowanie - przyznał Tułacz. - Ale z drugiej strony widzieliśmy, jak ciężko było strzelić gola, jak brakowało tego szczęścia w sytuacjach podbramkowych. Bo oddaliśmy 23 strzały. Szkoda, że mało w "światło" bramki, ale to pokazuje, że zespół podjął rękawicę, nie poddał się, mimo że źle zaczął.

Gracjan Jaroch dał tyszanom prowadzenie już w 9 minucie. Okazje do wyrównania w I połowie mieli Bartosz Włodarczyk i Erik Cikos, ale i GKS mógł ponownie ukłuć. - Za drugą połowę muszę pochwalić chłopaków. Próbowali zmienić oblicze meczu. Próbowali wygrać, a nie zremisować ten mecz - podkreślił szkoleniowiec Puszczy.

W 73 min nastąpiło wyrównanie: po "główce" Tomasza Wojcinowicza i średnio udanej interwencji bramakrza, piłkę do siatki kopnął Emile Thiakane. A sześć minut później Senegalczyk pokonał Konrada Jałochę ponownie, tym razem po centrze Sebastiana Górskiego z rzutu rożnego.

- Stałe fragmenty w wykonaniu przeciwnika spowodowały, że musieliśmy walczyć o remis - analizował trener tyszan Artur Derbin. - I chwała drużynie za to, że tak zareagowała w końcówce.

Gola na 2:2 uderzeniem z 15 metrów zdobył Wiktor Żytek, były piłkarz Puszczy. W doliczonym czasie gry GKS wciąż był groźny, ale więcej goli nie padło.

Sportowy24.pl w Małopolsce