Puszki mokre, ale pełne

Aż 180 wolontariuszy pro-szowickiego sztabu wyszło i wyjechało wczoraj wczesnym rankiem, aby kwestować na rzecz WOŚP. Dotarli nie tylko do wszystkich gmin powiatu, ale pojawili się nawet w Wa-wrzeńczycach. W powiecie miechowskim młodych ludzi z puszkami było blisko 50.

Niestety pogoda nie była sprzymierzeńcem kwestujących. Było chłodno i padał deszcz. - Puszki będą rozmakać, wolontariusze nam zmokną, ale nic na to nie poradzimy. Na pogodę niestety nie mamy wpływu - mówi kierująca proszowickim sztabem Danuta Bucka.

Wolontariusze, z którymi rozmawialiśmy, nie narzekali. Zmarzliście? - Eee, nie bardzo - odpowiadali z reguły, ale po minach niektórych widać było, że chętnie znaleźliby się w cieplejszym miejscu. Służba jednak nie drużba... Może dzięki nim miejscowe szpitale wzbogacą się o nowe wyposażenie.

O tym, że warto wspierać WOŚP przekonuje Janina Dobaj, dyrektor szpitala w Proszowicach. - Co roku wysyłamy do fundacji Jerzego Owsiaka pisma z prośbą o dostarczenie potrzebnego sprzętu. Przez te wszystkie lata chyba tylko raz niczego nie otrzymaliśmy. Po ubiegłorocznej kweście też zwracaliśmy się o pomoc i liczymy, że przed końcem marca otrzymamy odpowiedź - mówi.

Janina Dobaj przypomina, ze po zbiórce z roku 2014 do proszowickiego szpitala trafił sprzęt wart blisko 100 tysięcy złotych. Były to przede wszystkim urządzenia służące do opieki nad noworodkami. Ostatnia, ubiegłoroczna, prośba o pomoc też mówi m. in. o pompie infuzyjnej dla Oddziału Pediatrii oraz lampie do naświetlań oraz innych urządzeniach dla Oddziału Neonatologii.Również szpital św. Anny w Miechowie został niedawno obdarowany przez WOŚP. Zakład Opiekuńczo-Leczniczy wzbogacił się o fotel kąpielowy z wyposażeniem, aparat do mierzenia ciśnienia krwi oraz pomiaru tętna, saturacji i temperatury ciała. Poza tym szpital dostał podnośnik elektryczny dla pacjentów. Wartość urządzeń to blisko 50 tys. zł.

A jakie będą efekty tegorocznej zbiórki w Proszowi-cach i Miechowie? W przybliżeniu były znane wczoraj późnym wieczorem, a oficjalne poznamy zapewne w ciągu kilku dni. - Nie zakładamy nigdy zebrania jakiejś konkretnej kwoty. Tu nie chodzi o bicie rekordów, Chcemy po prostu uzbierać jak najwięcej, z każdej sumy będziemy zadowoleni - mówi Marcin Durman z Centrum Kultury i Sportu w Miechowie.

W Proszowicach po obliczeniu zawartości pierwszych 11 dostarczonych puszek wynosiła 4 tysiące złotych. Była jednak dopiero godzina 13.30. Gdyby utrzymał się trend z ostatnich lat, ostateczna kwota powinna przekroczyć 70 tysięcy.