Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Putin is back. Arogancki i pewny siebie

Remigiusz Półtorak
Edytorial. Władimir Putin nie był w Nowym Jorku od dziesięciu lat, ale nie przeszkodziło mu to, by na forum ONZ czuć się jak u siebie. Pewnie, by nie powiedzieć - arogancko. I nie chodzi tylko o ostry pojedynek na słowa z Barackiem Obamą, gdy rosyjski prezydent powtarzał starą melodię o „zamachu stanu na Ukrainie”, sterowanym z zewnątrz i o jednobiegunowym świecie, którego on nie akceptuje.

Putin przyjechał na kilka godzin do Stanów z jasnym przesłaniem - znowu być w centrum uwagi. Trudno inaczej interpretować prowokacyjne zaczepki, że „to w jego kraju, na Krymie, odbywała się konferencja jałtańska” albo kilkuminutowe spóźnienie na toast wznoszony w obecności wszystkich przywódców przez sekretarza generalnego ONZ.

Czytaj także: Spotkanie Putina z Obamą. Uścisk dłoni dla prasy, ale bez uśmiechów [WIDEO] >>

Jak może sobie na to pozwolić człowiek, który jeszcze nie tak dawno był izolowany na arenie międzynarodowej? Najwyraźniej może, bo wojna w Syrii i wspólny wróg spod znaku Państwa Islamskiego, z którym Zachód nie może sobie poradzić, zmienia całkowicie perspektywę. Innymi słowy, to gra dyplomatyczna na kilka frontów, której znaczenie najszybciej odczytał właśnie Putin. I wyczuł moment, gdy można przejść do ofensywy. Przenosząc niedawno punkt ciężkości swojego wojska z Donbasu do Damaszku, wysłał jednoznaczny przekaz: nie będzie rozwiązania syryjskiej wojny bez Rosji. Dziś już wiemy, że Obama również zdaje sobie z tego sprawę, bo inaczej nie rozmawiałby z Putinem przez półtorej godziny w cztery oczy.

Pozostaje oczywiście pytanie, czy przywódca Kremla chce rzeczywiście pomóc Assadowi, czy raczej jest przekonany o jego nieuchronnym upadku i zamierza przygotować grunt w przyszłych negocjacjach pokojowych. Choć pewnie na razie najważniejsze jest dla niego to, że wrócił do stołu rozmów - jako partner, bez którego nie można się obejść.

Problem w tym, że nie musi to oznaczać rozwiązania konfliktu w Syrii. A na Ukrainie - tym bardziej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski