Osoby, które miały do czynienia z tajemniczym pyłem, mają już powyżej uszu odwiedzania lakierników samochodowych. Na ich pojazdach osadzają się rudobrązowe drobinki, które z czasem wżerają się w blachy.
- W dotyku karoseria przypomina papier ścierny. Co miesiąc poleruję ją specjalną pastą, ale to nic nie daje. Po wizycie u lakiernika i wydaniu kilkuset złotych problem po kilku miesiącach powraca - opowiada poirytowany Robert Ukleja.
Samochody rdzewieją
Problem dokucza kilkudziesięciu pracownikom firmy spożywczej przy ul. Kochanowskiego. Żalą się, że blachy samochodów stają się szorstkie, a potem szybko korodują. Są też inne kłopoty.
- Nowe wycieraczki na przedniej szybie też wytrzymują krótko. Wystarczy kilka machnięć i już są uszkodzone. Bo pył działa na nie jak materiał ścierny. Ma igiełki, które niszczą wszystko. Nie da się tego usunąć żadnymi tradycyjnymi metodami. Mycie samochodu i woskowanie tylko częściowo usuwa problem, większość pozostaje i dosłownie wgryza się w lakier - wzdycha Grzegorz Głogowski.
- Już nie wiem, co mam z tym robić. Ciągle muszę inwestować w samochód, ale to nie przynosi żadnych efektów - dopowiada Jan Kucmierz.
Pył widać nie tylko na karoseriach samochodowych. Łatwo dostrzec go również na parapetach budynku oraz oknach. - Ta substancja w połączeniu z wilgocią wchodzi w reakcję z blachą, lakierami i plastikiem. Najgorsze, że jest praktycznie nie do usunięcia - zaznacza Marek Iwan.
Nasi rozmówcy mają poważne podejrzenia, że problem, który uprzykrza im życie, ma swoje źródło w pobliskim zakładzie, w którym produkowane są odlewy żeliwne. - Kilkanaście lat temu wybrałem się do tej firmy. Moją uwagę w hali produkcyjnej zwróciły duże ilości podobnego, rudawego pyłu, który prawdopodobnie teraz wydostaje się na okoliczne tereny - opowiada Marek Iwan.
- Problem tkwi w odlewni, która jest najbliższym sąsiadem naszej firmy. Nie mamy co do tego wątpliwości - oskarża Jan Kucmierz. On i jego koledzy boją się również, że dziwna substancja może mieć szkodliwy wpływ na ich zdrowie. - Skoro unosi się w powietrzu, my zapewne ją wdychamy. Nie wiemy, co to jest, ale jeśli potrafi zniszczyć blachę, możliwe, że niszczy też nasze narządy wewnętrzne - niepokoi się Jan Kucmierz.
Kontrola po wniosku
Władze Odlewni Tarnów nie chcą się ustosunkować do tych zarzutów. Zaznaczają jednak, że firma spełnia wszelkie normy ochrony środowiska.
- Mamy pozakładane filtry, a wszystkie maszyny są zmodernizowane - zapewnia Anna Sokołowska, przewodnicząca rady nadzorczej firmy.
Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Tarnowie również nie wie, w czym tkwi problem, nie kontroluje bowiem na bieżąco odlewni.
- Decyzja zezwalająca na odprowadzanie zanieczyszczeń do powietrza nie nakłada obowiązku wykonywania pomiarów emisyjnych - tłumaczy Krystyna Gołębiowska, kierowniczka tarnowskiej delegatury WIOŚ. Jeśli jednak pracownicy hurtowni złożą pisemny wniosek do WIOŚ, kontrola powietrza i pyłu zostanie przeprowadzona. Odlewnia Tarnów posiada zezwolenie na odprowadzanie zanieczyszczeń, które obowiązuje do 2017 roku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?