Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pył, osuwający się nasyp, zastawione ulice – to problemy mieszkańców ulicy ks. Gurgacza

Emilia Krakowska
Prace na ulicy ks. Władysława Gurgacza rozpoczęły się 14 sierpnia
Prace na ulicy ks. Władysława Gurgacza rozpoczęły się 14 sierpnia Emilia Krakowska
Grzegórzki. Zleceniodawca remontu ulicy Gurgacza nie dopilnował wykonawców, skutkiem był uciążliwy, unoszący się kurz, nie sprzątany przez cały remont z jezdni.

Prace remontowe na ulicy ks. Władysława Gurgacza rozpoczęły się 14 sierpnia. Problem pojawił się w chwili, gdy robotnicy nie sprzątnęli gliny, która w mgnieniu oka, na kołach samochodów rozniosła się po ulicy. Przez kolejne dni kurz osiadał na samochodach i elewacjach pobliskich budynków.

– Byłam przerażona jak zobaczyłam, że kurz sięgnął do moich okien – mówi mieszkająca na drugim piętrze pani Krystyna. Brud stał się utrapieniem dla mieszkańców, którzy bezskutecznie próbowali interweniować w tej sprawie. Dopiero drugiego dnia po zakończeniu remontu oraz dzięki prośbie jednej z mieszkanek, ulicę sprzątnęło MPO.

To nie pierwsza sytuacja, w której ZIKiT nie wywiązuje się ze swoich obowiązków względem ulicy Gurgacza. Dwa lata temu po przejściu burzy zostały zalane piwnice mieszkańców. –Tu był straszny brud, ale on nie znalazł się tu, co chcieli nam wmówić, dlatego, że przez zatkane studzienki woda nie miała gdzie uchodzić i wdarła się do naszych piwnic.

Problem tkwi w niezabezpieczonym nasypie, po którym woda spływa i zatkanych kratkach ściekowych, o które miasto po prostu nie dba – mówi Małgorzata Kądziela jedna z mieszkanek zalanego bloku.

Nie tylko zaniedbano sprzątanie i usuwanie liści oraz piasku z ulicy Gurgacza, ale również nie zabezpieczono nasypu ziemnego, który po deszczu notorycznie osuwa się na parking i drogę dojazdową do bloku nr 6.

Z tego powodu mieszkańcy parkują swoje samochody coraz bliżej środka ulicy dojazdowej, co z kolei powoduje, że w razie potrzeby wszelkie służby ratunkowe oraz pracownicy MPO są zmuszeni wjeżdżać na chodnik, który wielokrotnie musiał być przez to remontowany.

Podczas większych nawałnic, z nasypu oprócz ziemi odrywają się także kawałki betonu i glinianych naczyń, którymi właściciel działki nieudolnie próbuje tamować przepływ wody.

Przedmioty spadają na parking co stanowi duże zagrożenie dla ludzi i może uszkodzić samochody. Pomimo wielokrotnie wysyłanych pism z prośbą o interwencję (zabezpieczenie nasypu i poszerzenie parkingu wraz z drogą dojazdową) mieszkańcy nie doczekali się żadnych działań ze strony miasta.

Skontaktowaliśmy się z Zarządem Infrastruktury Komunalnej i Transportu w Krakowie, jednak nie dostaliśmy żadnej informacji w tej sprawie. Jak długo jeszcze władze miasta będą pozwalały na takie lekceważenie obowiązków ze strony ZIKiT-u?

WIDEO: Dlaczego za kółkiem puszczają nam nerwy?

Autor: Dzień Dobry TVN, x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski