ZAKLICZYN. Pszczelarze z "Apipolem"
Zakliczyńskie koło, które powstało przed trzema laty, skupia obecnie właścicieli 14 pasiek, sukcesywnie rozwijających się. W pasiekach stoi przeciętnie 25-30 uli, największa liczy 80 pni. Pszczelarze zakładają ambitnie, że w każdej z pasiek będzie w przyszłości po sto rodzin pracowitych owadów. Ta wielkość powinna przesądzić o większej opłacalności hodowli pszczół.
- Jestem dobrej myśli. Nasi pszczelarze to młodzi rolnicy, z wyobraźnią i wykształceniem; stale uzupełniają wiedzę, uczestnicząc m.in. w comiesięcznych szkoleniach "Apipolu". Wierzą, że pasieki mogą stanowić mocne źródło dodatkowego dochodu i nie wahają się inwestować w przyszłość - komplementuje ich Matylda Nowak ze Stowarzyszenia Promocji i Rozwoju Gminy, która koordynowała porozumienie rolników z krakowskim "Apipolem". Do dzisiaj żywo interesuje się pszczelarstwem i podkreśla jego pozytywny wpływ, także na środowisko naturalne.
Zakliczyńscy pszczelarze zaryzykowali współpracę z "Apipolem" i wychodzą na tym korzystnie. Pani Matylda przypomina, że to "Apipol" finansuje szkolenia, wyposażył częściowo pasieki, ręczył zainteresowanym rolnikom kredyty preferencyjne. - Na początku nasi rolnicy nie dysponowali własnym, znaczącym kapitałem i ten rodzaj wsparcia bardzo im pomógł - zwraca uwagę pani Matylda.
A dzisiaj umowy z "Apipolem" nie ograniczają pszczelarzy. Miód w 80 procentach sprzedają sami, po korzystniejszych cenach, na wolnym rynku. Nie mają też większych kłopotów ze sprzedażą innych pszczelich produktów.
"Apipol" przyjmuje w każdej ilości ceniony pyłek pszczeli, od ubiegłego roku skupuje również tzw. ziołomiody. Najpierw dostarcza do pasiek syropy (m.in. aloesowy, tymiankowy), a tam pracowite owady przerabiają je na lecznicze ziołomiody. Nabywców znajdują też wosk pszczeli i propolis.
Z pewnością niektórych miodowych specjałów będzie można spróbować podczas zapowiadanego Święta Pierwszego Miodobrania. Organizatorzy już dziś zapraszają 29 maja do Zakliczyna.
Marek Baran