Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pyłomierze się psuły, bo pyłu było za dużo

Agnieszka Maj
Internauci tak skomentowali to, co dzieje się aktualnie w Krakowie
Internauci tak skomentowali to, co dzieje się aktualnie w Krakowie Facebook
O tym się mówi. W ciągu ostatnich dni stacje badające jakość powietrza pokazywały poziom pyłów przekraczający nawet 3 tys. procent normy. Urzędnicy twierdzą, że zepsuły się czujniki

Na portalach społecznościowych internauci podawali szokujące dane z krakowskich stacji monitorujących powietrze: „Aplikacja wskazuje mi 3 tys. normy przy ul. Bujaka!”. Na stronie Urzędu Miasta pojawiły się uspokajające komunikaty, objaśniające, że to wynik awarii czujników, a nie obraz faktycznego zapylenia Krakowa.

Witold Śmiałek, doradca prezydenta ds. jakości powietrza:

Autor: Agnieszka Maj

Mieszkańcy w to jednak nie wierzyli. - Wczoraj miałem wrażenie, że oddycham dymem z ogniska. Kiedy wieczorem włączyła się syrena alarmowa, byłem pewien, że to z powodu ogłoszenia stanu alarmowego - mówi Piotr z Górki Narodowej.

Internauci sugerowali, że awarię czujników spowodowały właśnie bardzo wysokie stężenia pyłów w powietrzu i sprzęt po prostu tego nie wytrzymał.

- Poziom pyłu w ostatnich dniach był faktycznie wysoki, ale nie przekroczył stanu ostrzegawczego, który oblicza się jako średnia dobowa. Mogły więc zdarzyć się epizody bardzo wysokiego stężenia - mówi Ryszard Listwan, wicedyrektor Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska.

Dodaje jednak, że awaria czujników może wynikać właśnie ... z wysokiego poziomu zanieczyszczenia. Stacje pomiarowe psują się, kiedy normy powietrza są kilkukrotnie przekroczone. - Jeśli jednak dojdą do poziomów znacznie przekraczających tysiąc procent normy, stacje powinny się automatycznie wyłączyć. A jednak tego nie zrobiły - mówi Ryszard Listwan.

Urzędnicy naprawiali czujniki przy ul. Bulwarowej w Nowej Hucie. Wczoraj na stronie internetowej Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska pojawił się komunikat o tym, że awaria pyłomierzy została usunięta i od godziny 14 pomiary pyłu zawieszonego zostały wznowione.

WIOŚ przypomina, że stan ostrzegawczy ogłasza się przy poziomie 200 mikrogramów pyłów w powietrzu (to 400 proc. normy). Jest to jednak średnia dobowa. Takie wartości zobowiązują służby ochrony środowiska do tego, aby poinformować mieszkańców przez media o złej jakości powierza.

Jeśli średniodobowy poziom pyłu przekroczy 300 mikrogramów i z prognozy pogody wynika, że taki stan może się utrzymać następnego dnia - ogłaszany jest stan alarmowy. W takiej sytuacji można zakazać wjazdu samochodów na niektóre ulice, a także ograniczyć funkcjonowanie zakładów przemysłowych. Jak jednak zapewnia WIOŚ, do tak dużego przekroczenia normy w ostatnich dniach nie doszło.

O tym, jaki był faktycznie stan powietrza na przełomie października i listopada, możemy dowiedzieć się za kilka tygodni, kiedy gotowe będą wyniki pomiarów jakości powietrza wykonane metodą manualną. Polega to na tym, że zanieczyszczenia powietrza gromadzone są w filtrach i przekazywane do laboratoriów. Potem wyniki tych badań korygują monitoring automatyczny, polegający na tym, że urządzenie na bieżąco analizuje skład powietrza.

Tymczasem internauci, nie czekając na analizy, dają rady mieszkańcom Krakowa, jak oddychać takim powietrzem: „nie zaciągać się”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski