Po pierwsze, nie chodzi o to, żeby odciąć obie spadkobierczynie od ich praw. To jest poza dyskusją. Niemniej dziwi fakt, że nie chciały one docenić gestu, jaki wykonało społeczeństwo, budując imponującą siedzibę Muzeum Tadeusza Kantora. Do tego – przypomnijmy – z budżetu województwa corocznie utrzymywany jest zespół, który zbiorami się opiekuje, z niego też opłacone jest magazynowanie, konserwowanie i opracowywanie kolekcji. Czy to mało?
Po drugie, twierdzenie, że nikt nie skonsultował z krewnymi pierwszej wystawy czy programu instytucji jest z punktu widzenia muzealników zupełnie chybione. Nie ma zwyczaju przygotowywania ekspozycji pod dyktando rodzin artystów. Gestem w stronę spadkobierczyń było natomiast zaproponowanie Dorocie Krakowskiej miejsca w Radzie Programowej. Miejsca, z którego zrezygnowała, choć mogła stamtąd wpływać na działalność Cricoteki... Mam nadzieję, że do niej jednak powróci. To przecież forum złożone ze znakomitych specjalistów, którzy wspólnie z Dorotą Krakowską mogliby wypracować najlepszy kierunek dla muzeum Kantora.
Po trzecie, nie do końca zrozumiałe jest, dlaczego znowu powraca dyskusja o własności obiektów, którą – jak wskazują przywołane dokumenty – właściwie rozstrzygnął sam Kantor. Po co powracać do debaty, która jest zamknięta?
Po czwarte, szkoda potencjału tego miejsca, jego świeżej energii. Recenzje krytyków nie pozostawiają wątpliwości – powstało muzeum na miarę wielkości artysty. Nie ma sensu niszczenie tej atmosfery rozbuchanymi ambicjami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?