Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PZHL już nie grozi KTH

Redakcja
Gracze KTH Krynica i Comarchu Cracovii nie są faworytami półfinałów PP FOT. ANNA KACZMARZ
Gracze KTH Krynica i Comarchu Cracovii nie są faworytami półfinałów PP FOT. ANNA KACZMARZ
Dzisiaj w Sanoku rozpocznie się finałowy turniej o Puchar Polski. W pierwszym meczu półfinałowym 1928 KTH Krynica zmierzy się z Ciarko PBS Sanok, natomiast w drugim Comarch Cracovia zagra z GKS Tychy.

Gracze KTH Krynica i Comarchu Cracovii nie są faworytami półfinałów PP FOT. ANNA KACZMARZ

HOKEJ. Dzisiaj w półfinale Pucharu Polski w Sanoku kryniczanie zmierzą się z Ciarko PBS

Z zakończeniem tegorocznego Pucharu Polski były duże problemy. 11 grudnia siedem klubów ekstraklasy, po konflikcie z władzami PZHL i prezesem Piotrem Hałasikiem, ogłosiło lokaut. Kluby oświadczyły też, że nie zagrają w finałowym turnieju Pucharu Polski. Przed świętami doszło do spotkania przedstawicieli klubów z ministrem sportu i turystyki Andrzejem Biernatem. Na osobistą prośbę ministra kluby zgodziły się wystąpić w turnieju w Sanoku. Ma to być z ich strony gest dobrej woli.

KTH miało dodatkowy problem, bowiem PZHL zagroził, że jeśli klub nie wpłaci drugiej raty za "dziką kartę", to nie dopuści kryniczan do finałowego turnieju.

- Na razie temat jest zawieszony, PZHL przestał nam grozić. My zawsze mówimy, że spłacimy "dziką kartę", tylko potrzebujemy na to trochę czasu. Bo utrzymanie przez parę miesięcy dream teamu sporo nas kosztowało - twierdzi prezes 1928 KTH Daniel Kaszowski.

KTH jeszcze nigdy nie zdobyło Pucharu Polski. Awans do turnieju finałowego wywalczyła jednak całkiem inna drużyna, w której grało aż 11 reprezentantów Polski i kilku obcokrajowców. Z tamtego składu pozostał tylko rosyjski bramkarz Anton Janin. Ekipa została uzupełniona graczami występującymi w I-ligowym KTH.

- Nasi hokeiści cieszą się z gry w turnieju finałowym. Znamy swoje miejsce w szeregu, nikt nie myśli w Krynicy o zdobyciu pucharu. Po prostu chcemy zagrać jak najlepiej, pokazać dobry hokej. Nie ukrywam, że nasi młodzi zawodnicy jadą po naukę. Każdy mecz z silniejszym rywalem powinien procentować w przyszłości. Forma poszczególnych zespołów jest sporą niewiadomą, bo na skutek lokautu ekstraklasa nie grała od trzech tygodni - mówi trener krynickiej drużyny Robert Błażowski.

Wczoraj gracze KTH spotkali się na pierwszym treningu po świętach. Trenera Błażowskiego cieszy, że po kontuzji trenuje już czołowy napastnik Karol Kisielewski. Lekkie kontuzje wyleczyli Piotr Pach, Krzysztof Kozak, Damian Zabawa - i powinni być gotowi do gry. Zespół wzmocni dwóch zawodników, Remigiusz Gazda i Jakub Gmiński, którzy występowali ostatnio w młodzieżowych mistrzostwach świata do lat 20.

W drugim spotkaniu półfinałowym Comarch Cracovia - GKS Tychy faworytem jest zespół ze Śląska, który ma znacznie mocniejszy skład. Ale krakowianie, którzy jeszcze nigdy nie zdobyli Pucharu Polski, zapowiadają, że pojadą na turniej, by pokrzyżować szyki faworytom i siegnąć po trofeum.

- Bardzo mocno ćwiczyliśmy w tygodniu poprzedzającym święta. W drugi dzień świąt już mieliśmy trening. Widzę, że chłopcy są w dobrej dyspozycji, głodni gry - powiedział nam trener "Pasów" Rudolf Rohaczek.

Andrzej Stanowski

sport@dziennik.krakow.pl

PROGRAM TURNIEJU

Sobota, godz. 15.30: Ciarko PBS Sanok - 1928 KTH Krynica; godz. 19: Comarch Cracovia - GKS Tychy.

Niedziela, godz. 17.45: finał.

Wszystkie mecze na żywo pokaże TVP Sport.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski