Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Quo vadis Unio?

Bruksela
W środowym referendum konstytucyjnym Holendrzy zdecydowaną większością głosów odrzucili konstytucję UE. Tymczasem wczoraj ratyfikował ją łotewski parlament.

Po francuskim "non" i holenderskim "nee"

W środowym referendum konstytucyjnym Holendrzy zdecydowaną większością głosów odrzucili konstytucję UE. Tymczasem wczoraj ratyfikował ją łotewski parlament.

   Wg końcowych, choć jeszcze nieoficjalnych danych, przekazanych przez holenderską agencją ANP, przeciwko konstytucji było 61,6 proc. głosujących, za 38,4 proc. Frekwencja wyborcza była wysoka - 62,8 proc., znacznie wyższa niż podczas ubiegłorocznych wyborów do Parlamentu Europejskiego, w których wzięło udział 39 procent uprawnionych do głosowania Holendrów.
   Wkrótce po opublikowaniu wstępnych rezultatów premier Holandii Jan-Peter Balkenende oświadczył, że jest bardzo rozczarowany zwycięstwem "nie" w referendum konstytucyjnym, ale będzie respektować jego wynik.
   Na zadawane w sondażach pytanie o ewentualność powtórzenia referendum za rok, Holendrzy są równo podzieleni: 44 proc. uważa, że to dobry pomysł, 46 proc. jest przeciwnych takiemu rozwiązaniu.
\\\*
   Łotewski parlament ratyfikował wczoraj unijną konstytucję. Dotychczas unijny traktat został ratyfikowany przez: Austrię, Niemcy, Grecję, Węgry, Włochy, Litwę, Słowację, Słowenię i Hiszpanię. (PAP)
   - Co teraz? - to pytanie zadają sobie w Brukseli unijni politycy i korespondenci z całego świata. Kluczem do odpowiedzi na to pytanie będzie postawa Wielkiej Brytanii, która po referendalnych klęskach we Francji i Holandii, może już wkrótce ogłosić, że zamierza się wycofać z pomysłu organizowania głosowania.
   Wczoraj, w trybie pilnym, spotkali się szefowie grup politycznych Parlamentu Europejskiego, szukali wyjścia z konstytucyjnego kryzysu. Lider socjalistów Martin Schulz apelował, by nie przerywać procesu ratyfikacji eurokonstytucji. Szef liberałów Graham Watson przedstawił inny pomysł. Wezwał do zorganizowania 1 listopada 2007 roku supergłosowania we wszystkich państwach, które nie ratyfikowały jeszcze traktatu, a zamierzają to zrobić w referendum. To oznacza, że okres ratyfikacji unijnej konstytucji zostałby przesunięty o rok.
   - To byłby dodatkowy rok na refleksje - przekonywał Watson i dowodził, że w przeciwnym razie nastąpi w UE "efekt domina" i konstytucja przepadnie na dobre.
   Szefowie grup polityczych przedstawili trzy możliwe scenariusze - pierwszy, który przewiduje ogłoszenie, że eurokonstytucja jest już "trupem", drugi - że proces jej ratyfikacji powinien zostać wstrzymany, na przykład na rok, i trzeci - że powinien być kontynuowany.
   Po południu zebrała się w europarlamencie komisja konstytucyjna i zaprosiła na swe posiedzenie komisarz UE ds. komunikowania Margot Wallström. Jej zdaniem Unii potrzebny jest teraz "plan D", czyli plan wciągnięcia obywateli UE w demokratyczny proces podejmowania decyzji w Unii Europejskiej.
RAFAŁ RUDNICKI (Bruksela)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski