Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Raciechowice nad finansową przepaścią. Czy z powodu długów gmina zniknie z mapy Polski?

Katarzyna Hołuj
Katarzyna Hołuj
Szef RIO Mirosław Legutko (stoi) twierdzi, że gmina ma duży problem
Szef RIO Mirosław Legutko (stoi) twierdzi, że gmina ma duży problem Fot. Katarzyna Hołuj
Małopolska gmina Raciechowice może podzielić los zachodniopomorskich Ostrowic, czyli gminy, która wraz z końcem ubiegłego roku przestała istnieć. Jej ogromne zadłużenie przejął Skarb Państwa, a teren został podzielony pomiędzy dwie sąsiednie gminy.

Podobny scenariusz może czekać gminę Raciechowice, słynącą do niedawna z sadownictwa, a od trzech lat także m.in. z zaciągania pożyczek w parabankach. Takich gmin w Małopolsce było kilka (także Łapanów, Jodłownik i Borzęcin), ale dzisiaj w najtrudniejszej sytuacji są właśnie Raciechowice.

Kiedy trzy lata temu pisaliśmy o pożyczkach zaciągniętych przez tę gminę w parabankach, bez zasięgnięcia opinii Regionalnej Izby Obrachunkowej, miała ona już wtedy 21,9 mln zł długu (przy 30 mln zł dochodów). Dziś, jak mówi wybrany w ostatnich wyborach wójt Wacław Żarski, do spłacenia są ok. 32 mln zł. Gmina zamknęła rok 2018 z długiem na poziomie 22,8 mln zł, ale do tego doliczyć należy zobowiązania należącej do niej spółki Przedsiębiorstwo Usług Komunalnych - 7,4 mln zł plus odsetki. Gmina udzieliła jej poręczenia majątkowego.

Wkrótce ten dług prawdopodobnie powiększy się o kolejne 6,5 mln zł, bowiem RIO zaplanowała w budżecie pożyczkę z WFOŚ. Uczyniono to w drodze wyjątku, dlatego że trzeba spłacić inwestycję (budowa magistrali wodociągowej), której realizację zlecił poprzedni wójt, nie mając na to zabezpieczenia w budżecie. Umowę na budowę podpisał tylko wójt, skarbniczka (niedawno odwołana przez Radę Gminy) odmówiła kontrasygnowania tej umowy. Jak zauważa prezes RIO Mirosław Legutko, powinna była o tym powiadomić izbę, ale tego nie zrobiła.

Poprzedni wójt Marek Gabzdyl nie odbiera telefonów, nie mieliśmy więc możliwości zapytać go, dlaczego podpisał umowę, nie mając pieniędzy na zapłacenie wykonawcy. Przysłowiowym gwoździem do trumny mogą się okazać decyzje podjęte w końcu jego rządów, a mianowicie zawarcie umowy z wykonawcą magistrali i udzielenie poręczenia spółce PUK.

Gościem na ostatniej sesji Rady Gminy był prezes RIO Mirosław Legutko. Żeby oddać to, jak jest źle, użył kilku obrazowych porównań, włącznie z takim: - Państwa gmina już nie żyje, przywracamy jej pracę serca, żeby dało się ją dalej ratować.

Tylko pozytywnie zaopiniowany przez RIO program naprawczy daje szansę na pozyskanie pożyczki z Ministerstwa Finansów na spłatę wcześniejszych zobowiązań i wyjście z katastrofalnej sytuacji. Czy to faktycznie pomoże? Gwarancji nie ma.

To obecny wójt wystąpił niedawno do RIO, aby ta jeszcze raz wezwała gminę do opracowania programu naprawczego. RIO na to przystała i taki program jest teraz przygotowywany. Już kilka lat temu gmina ta na wezwanie RIO opracowała taki dokument, ale nie uzyskał on akceptacji izby. Później była wzywana jeszcze trzykrotnie do przedłożenia i wdrożenia programu naprawczego, ale nie wywiązała się z tego obowiązku.

POLECAMY - KONIECZNIE SPRAWDŹ:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski