Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Racławice. Ludzkie losy przenosi na papier

Barbara Ciryt
Barbara Ciryt
Fot. Adam Szafraniec
Kazimierz Tomczyk z zawodu górnik, z wykształcenia historyk. To pasjonat i regionalista, który pisze książki o dziejach okolicznych wsi, codziennym życiu mieszkańców.

- Ciągle Pan pracuje jako górnik i naprawia maszyny pod ziemią, a przy tym pisze książki - zgodnie z wykształceniem - historyczne, o swojej okolicy?

- Nie, jestem już emerytowanym górnikiem. I na dobre zająłem się pracą historyczną, opisywaniem dziejów małych ojczyzn. Teraz tylko realizuję pasję.

- Ile tych książek ma Pan na koncie?

- Wydałem siedem. Zacząłem od dziejów rodzinnej wioski - Racławice. Potem pisałem o Czubrowicach, Szklarach, Przegini. Po kilkuletniej przerwie wydałem album o kościele w Racławicach. Następnie pisałem o Sąspowie, a teraz wyszła moja najnowsza książka - album „Ocalić od zapomnienia. Przeginia na dawnej i współczesnej fotografii”. Zdecydowałem się na album opatrzony krótkimi komentarzami, wspomnieniami, cytatami znanych ludzi, świętych, duchownych, filozofów.

- Która z tych książek jest najciekawsza, najważniejsza?

- Nie oceniam ich w ten sposób. Przy każdej czegoś się uczyłem, rozwijałem się przy ich pisaniu. Nawet te pierwsze wiele mi dały. Przecierałem wówczas szlaki archiwów, bibliotek.

- Co ciekawego jest na starych fotografiach Przegini?

- Czasem odkrywa się tam niezwykłe rzeczy. Na starych zdjęciach są np. mieszkańcy wioski w mundurach Armii Rosyjskiej. Polacy jako żołnierze rosyjscy z czasów I wojny światowej.

- Takie zdjęcia są bolesnym obrazem dla dzisiejszych mieszkańców?

- Teraz już nie, oni dawno temu przyjęli do wiadomości, że tak było, takie były realia.

- Skąd Pan ma 1800 zdjęć mieszkańców i krajobrazów Przegini, bo tyle zamieścił Pan w ostatniej swoim albumie pokazującym Przeginię.

- Prosiłem o zdjęcia na portalu społecznościowym, księża ogłaszali to w kościołach, ale efekt był niewielki. Dlatego poszedłem do ludzi. W Przegini odwiedziłem ok. 400 domów. Prosiłem o zdjęcia, rozmawiałem z mieszkańcami, słuchałem opowieści rodzinnych. Wszędzie spotkałem się z życzliwością i zrozumieniem. Kontakt ten był bezcenny, dla mnie to edukacyjne przedsięwzięcie. W wielu domach byłem dwa razy, bo najpierw pożyczałem zdjęcia, potem tam wracałem, by je oddać.

- Co interesującego opowiadali mieszkańcy? Co najbardziej utkwiło Panu w głowie?

- Taki niezwykle wzruszający moment był, gdy już zeskanowałem zdjęcia i opracowałem wstępnie album. Wówczas zaprosiłem mieszkańców na prezentację. Specjalnie na ten pokaz przyjechał m.in. starszy człowiek z Olkusza. Z zainteresowaniem oglądał zdjęcia i w pew- nym momencie chciał zabrać głos. Na starym zdjęciu rozpoznał siebie. To była fotografia wykonana w Auschwitz niedługo po wojnie, gdy zaczęły tam przyjeżdżać wycieczki. Na jednej z nich był ten starszy pan - na zdjęciu jako mały chłopiec. Przypomniał sobie ten wyjazd, opowiadał ze wzruszeniem.

- To już siódma Pana książka, która pokazuje wioski i ludzi w nich żyjących. Dlaczego Pan je wydaje?

- Ocalam od zapomnienia to, co ludzie pamiętają, przechowują. Najstarsze zdjęcia mam z 1902 roku, przedstawiają kościół. Mam też zdjęcia wszystkich kapliczek, przydrożnych krzyży, pielgrzymek. Wiele fotografii pokazuje starą zabudowę wioski, studnie, czas przemian, budowę drogi. Mieszkańcy dali mi też około 120 zdjęć ślubnych z różnych czasów. Widać na nich jak zmieniała się moda i wracała po latach. Podobne porównania można robić na podstawie zdjęć z chrzcin, komunii, pogrzebów.

- Kto zamawia te książki?

- Jest wiele osób, które chcą je mieć. Po wydaniu komentują, piszą do mnie na facebooku. Ale nikt ich wcześniej nie zamawia. Sam je wydaję, szukam sponsorów, ludzi, którzy mi pomagają sfinansować publikacje.

- Jaka będzie następna?

- Obecnie przygotowuję album o Zedermanie, wiosce należącej do parafii Przeginia. Następnie planuję wydanie dziejów Jerzmanowic, ale do tego potrzebuję zrobić kwerendę w archiwach w Krakowie, Warszawie, Kielcach, Katowicach, Sosnowcu. Dlatego ta książka może ukazać się za trzy lub cztery lata.

WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie odcinek 27

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski