Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rada Gminy kontra rząd PiS

Aleksander Gąciarz
Aleksander Gąciarz
Przewodniczący Tadeusz Nawrot (z lewej) i wójt Stanisław Rybak uważają, że propozycje PiS godzą w samorząd
Przewodniczący Tadeusz Nawrot (z lewej) i wójt Stanisław Rybak uważają, że propozycje PiS godzą w samorząd Fot. Aleksander Gąciarz
Miejscowi radni zdecydowaną większością głosów przyjęli apel, w którym sprzeciwiają się zapowiadanym zmianom prawa samorządowego w Polsce. Decyzja nie podoba się członkom miejscowego Stowarzyszenia Wspierania Demokracji Lokalnej.

Treść apelu skupia się na dwóch zasadniczych kwestiach. Pierwsza dotyczy zapowiadanych zmian prawa wyborczego do samorządów. Autorzy uważają, że takie pomysły jak ograniczenie możliwości udziału w wyborach kandydatów komitetów obywatelskich, podniesienie progów wyborczych, czy ograniczenie sprawowania władzy wójtów i burmistrzów do dwóch kadencji „godzą w prawa obywateli Rzeczpospolitej Polskiej”.

Apel odnosi się również od zmian w systemie oświaty, które według autorów „powinny być wprowadzane z rozwagą, kierując się dobrem dzieci i młodzieży oraz troską o jakość nauczania”. Dokument zwraca uwagę, że zmiany powinny być konsultowane z rodzicami i samorządami „które w ostatecznym rozrachunku ponoszą odpowiedzialność, w tym finansową, za realizację zdań oświatowych.

„Rada Gminy Koszyce apeluje o respektowanie w toku prac nad zmianami prawa samorządowego w Polsce postanowień Konstytucji RP oraz wiążącego Polskę prawa międzynarodowego (...). W szczególności członkowie społeczności lokalnych powinni mieć zagwarantowane prawo decydowania o najważniejszych sprawach, dotyczących ich wspólnoty samorządowej, w tym o wyborze osób, wchodzących w skład organów poszczególnych jednostek samorządu terytorialnego” - głosi fragment apelu.

Z treścią dokumentu nie zgadzają się członkowie Stowarzyszenia Wspierania Demokracji Lokalnej z Książnic Wielkich. Przed czwartkową sesją Rady Gminy napisali list otwarty, w którym przekonywali radnych, by ci „zachowali się odważnie” i nie przyjmowali apelu. Ich zdaniem, głosując nad dokumentem, rada przekracza swoje uprawnienia.

„Niniejszy apel traktujemy jako agitację polityczną na terenie siedziby samorządu gminnego” - napisali.

Autorzy listu zwracają też uwagę, że apel nie jest samodzielną inicjatywa radnych, a jedynie „powiela apel Forum Samorządowego (odbyło się 16 marca w Warszawie - przyp. aut.) o obronę samorządności, ale specyficznie rozumianej przez wielokadencyjnych wójtów, burmistrzów i prezydentów miast skupionych wokół PO, PSL i Nowoczesnej”.

Członkowie stowarzyszenia zwracają też uwagę, że radni nie powinni krytykować proponowanych zmian w oświacie w sytuacji, gdy wyniki nauczania w szkołach gminy Koszyce plasują je na końcu listy powiatowej. To z kolei jest jednym z powodów odpływu uczniów do gmin ościennych.

Przed czwartkową sesją członkowie SWDL zapowiadali, że zwrócą się o zdjęcie tego punktu z porządku obrad. Wystąpił z tym radny Marian Stokłosa. - To jest apel polityczny - podkreślił, ale jego wniosek został odrzucony.

Drugą próbę przekonania radnych do odrzucenia apelu podjął przed samym głosowaniem. - Jeszcze żadne zmiany nie zostały wprowadzone, a my już protestujemy. To nie jest naszą rolą - stwierdził. Zarzucił też wójtowi Stanisławowi Rybakowi, że rada postanowiła przyjąć apel z jego inspiracji i że znajduje się pod wpływem posłanki PO Elżbiety Achinger, „której czas dobiegł końca”. - Trzeba zacząć zabiegać o przychylność drugiej strony. Pokorne ciele dwie matki ssie - mówi radny Stokłosa.

Z kolei przewodniczący Rady Gminy Tadeusz Nawrot zarzucił radnemu, że on sam uprawia politykę, bo w liście otwartym wymienione są nazwy trzech partii politycznych. Zwracając się natomiast do prezesa SWDL Tadeusza Polaka uznał, że użyte w liście otwartym stwierdzenie „My mieszkańcy gminy Koszyce” jest nadużyciem. - Ja jestem mieszkańcem gminy i z treścią listu się nie utożsamiam - powiedział.

Wójt Rybak nie odniósł się do słów radnego. W rozmowie z „Dziennikiem Polskim” przyznał co prawda, że zgadza się z treścią dokumentu, ale w jego opinii jest on zbyt łagodny. - Ja bym zaczął od tego co się dzieje w zakresie Konstytucji, co się działo z Trybunałem Konstytucyjnym, zasadą trójpodziału władzy, z sądownictwem, wojskiem, policją i polityką zagraniczną. Dopiero do tego dodałbym element samorządowy. A z treści tego dokumentu można wnioskować, że ja walczę o siebie. Tymczasem tu naprawdę nie chodzi o dwukadencyjność wójta - przekonuje.

Za podjęciem apelu głosowało w czwartek 14 członków Rady Gminy Koszyce. Przeciwny był tylko Marian Stokłosa.

***

Co zrobią inni?

Grzegorz Cichy, burmistrz Proszowic, I kadencja: - Słyszałem o tej inicjatywie, choć w forum nie brałem udziału. Oczywiście uważam, że w sprawy samorządu powinno się ingerować jak najmniej, ale mamy w tej chwili wiele dużo ważniejszych z naszego punktu widzenia spraw na głowie, niż tego typu deklaracje. Pamiętam poza tym, że sprawa bezpośredniego wyboru wójtów też budziła kontrowersje, a ja uważam, że to się sprawdziło.

Jan Żebrak, wójt Charsznicy, VII kadencja: - Nie bierzemy w tej chwili pod uwagę głosowania nad apelem. Bądźmy szczerzy, jeżeli rząd będzie chciał zmiany wprowadzić, to je wprowadzi. Nasze protesty na nic się zdadzą, nikt nie zwróci na nie uwagi.

(ALG)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski