Obwieszczenie przesłane z Urzędu Miasta Krakowa o niepokojącej treści otrzymali radni dzielnicowi. Mają obowiązek rozwiesić na słupach ogłoszeniowych na Woli Duchackiej informację o rozpoczętym postępowaniu. Dotyczy ono ewentualnej zgody magistratu na odprowadzenie do miejskiej kanalizacyjnej toksycznych ścieków ze stacji paliw przy ul. Konopnickiej.
- To normalna procedura przewidziana w odpowiedniej ustawie - wskazuje Jan Machowski z magistrackiego biura prasowego. Tłumaczy, że w większości przypadków zgoda na usuwanie do kanalizacji ścieków nie jest potrzebna. Jednak w sytuacji, kiedy stacja paliw zamierza odprowadzać szkodliwe substancje, konieczna jest zgoda właściciela kanalizacji, czyli w tym przypadku władz Krakowa.
Obaw przed wydaniem zgody dla brytyjskiego koncernu, który jest właścicielem stacji paliw przy ul. Kamieńskiego, nie kryje Jarosław Kajdański, radny dzielnicowy z Podgórza Duchackiego.
- Pamiętamy, że ten koncern zasłynął już zanieczyszczaniem środowiska w innych częściach świata. Nie jesteśmy pewni, czy odprowadzenie tych substancji do kanalizacji jest bezpieczne - mówi radny z Dzielnicy XI. Wśród substancji szczególnie szkodliwych dla środowiska, które stacja paliw chce odprowadzać do sieci kanalizacyjnej są m.in. węglowodory ropopochodne.
- Powstają one na terenach stacji paliw w procesie mycia samochodów w myjniach ręcznych bądź automatycznych - informuje Jan Machowski. Jednocześnie podkreśla, że zanim toksyczne ścieki trafią do miejskiej sieci powinny być filtrowane przez urządzenia na terenie stacji paliw. - Następnie odprowadzane są do oczyszczalni ścieków gdzie po filtracji i spełnieniu warunków trafiają do środowiska - tłumaczy Machowski. Dlatego urzędnicy podkreślają, że zanieczyszczenia ze stacji nie stanowią zagrożenia dla mieszkańców i środowiska.
- Nie ma możliwości, żeby do sieci kanalizacyjnej spływały oleje, benzyna oraz inne opady ropopochodne, ponieważ one są wywożone innym transportem - mówi nam Robert Żurek, rzecznik Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji. Właściciel stacji paliw zapewnia, że ich ścieki są odpowiednio filtrowane. - Zanim zostaną wprowadzone do kanalizacji muszą zostać wcześniej „podczyszczone” - przekonuje Magdalena Kandefer-Kańtoch, rzecznik prasowa oddziału BP w Polsce.
Pomimo tych wszystkich zapewnień, radnych dzielnicowych niepokoi treść przesłanego obwieszczenia.
- Skoro zanieczyszczenia odprowadzane ze stacji do kanalizacji nie będzie szkodliwe, to po co o tym pisać w obwieszczeniu? - zastanawia się radny Kajdański.
WIDEO: Dlaczego za kółkiem puszczają nam nerwy?
Autor: Dzień Dobry TVN, x-news
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?