- Nie chodzi nam o jakiś duży znak, to mogłoby wyglądać niesmacznie, ale o jakiś niewielki akcent. Przecież możemy się pochwalić tym samochodem - przekonuje Marek Bryg, radny z komisji rewizyjnej.
Sprawą suzuki grand vitara - służbowego samochodu burmistrza - rajcy zajmują się od kilku tygodni. Nie spodobało im się, że burmistrz jeździ do domu zakupioną pod koniec ubiegłego roku terenówką.
Nie pomogły zapewnienia Stefana Kolawińskiego, że często wykorzystuje suzuki po godzinach pracy urzędu, jeżdżąc na spotkania z mieszkańcami. Rajcy domagali się nie tylko zaprzestania tych praktyk, ale także oznakowania samochodu barwami miasta. Burmistrz nie zrezygnował jednak z dojazdów autem do domu i nie ozdobił go miejskim emblematem.
Na zorganizowane kilka dni temu spotkanie komisji rewizyjnej radni dostali kopię jednego z załączników dotyczących korzystania z samochodów służbowych będących w dyspozycji Urzędu Miasta Bochni. Wynika z niego, że burmistrz może pozwolić na parkowanie urzędowego samochodu poza terenem magistratu, czyli na prywatnym podwórku. W tym przypadku zgodę wydał sobie sam.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?