Krakowianie nie chcą mieszkać w stolicy alkoholu, z ulicami, na których przeplatają się knajpy i sklepy z wódką. Ale restauratorzy i sprzedawcy mocnych trunków apelują o zwiększenie limitu na punkty z alkoholem. Na jutro zapowiadają kolejną manifestację.
Autor: Piotr Tymczak
Przypomnijmy: radni najpierw poszli za głosem mieszkańców i od lipca tego roku obniżyli do 2378 liczbę punktów z alkoholem powyżej 4,5 proc. (z wyjątkiem piwa). Teraz chcą zadowolić przedsiębiorców i wrócić do dawnych limitów (2500 punktów) albo nawet je zwiększyć do 3 tysięcy. Miałoby to rozwiązać problem restauratorów, którzy stoją w kolejkach po koncesję, mają kilkumiesięczne przerwy w sprzedaży mocnych trunków i obawiają się plajty.
Zwiększą limity?
Projekt uchwały przywracającej dawny limit 2500 przygotowali radni z prezydenckiego klubu Przyjazny Kraków. Są jednak złożone poprawki, które zwiększają liczbę koncesji. Ostateczną decyzję krakowscy radni mają podjąć na jutrzejszej sesji Rady Miasta.
- Zaczynam się zastanawiać, dla kogo Kraków ma być przyjazny, bo wychodzi na to, że wcale nie dla mieszkańców, tylko dla turystów. Jestem oburzona propozycją zwiększenia do trzech tysięcy liczby punktów z alkoholem. Wiadomo, że najwięcej jest ich na Starym Mieście, na każdym kroku jest tu sklep monopolowy, pub - komentuje Barbara Zarzycka-Rzeźnik, przewodnicząca Komisji Praworządności Rady Dzielnicy I Stare Miasto. - Oczywiście nie wyobrażam sobie, aby w znanych restauracjach np. w Wierzynku nie można było zamówić wina, ale radni nie powinni tak drastycznie zwiększać limitów - dodaje.
W bardzo ostrych słowach o nowych zasadach przyznawania koncesji na alkohol wypowiedział się wczoraj Robert Makłowicz, znany krytyk kulinarny i podróżnik. Na swoim profilu facebookowym zamieścił film, w którym mówi:
- Nowe prawo antyalkoholowe wprowadzane w Krakowie może część restauracji pozbawić koncesji. To jest myślenie czysto sowieckie. Kiedyś w Związku Sowieckim, walcząc z alkoholizmem, wycięto w pień przeszło stuletnie winnice na Krymie. Rozumiem walkę z nadmierną sprzedażą alkoholu, ale to chodzi o zamykanie „mordowni”, o ograniczanie handlu całodobowego alkoholem w sklepach. A wino i jedzenie toż to związek chrześcijański.
Bez wina do obiadu?
Przeciwko nowym przepisom krakowscy restauratorzy protestowali już przed dwoma tygodniami podczas sesji Rady Miasta. Przypomnijmy, że w ramach obecnych zasad wprowadzono odrębne limity ogólnomiejskie dla sklepów (1275) i lokali gastronomicznych (1103), ale na tym nie koniec. Ustalono także odrębne limity dla poszczególnych dzielnic, np. na Starym Mieście 210 sklepów i 685 lokali gastronomicznych. I tu pojawił się problem. Szybko okazało się bowiem, że w centrum jest dużo więcej chętnych na prowadzenie restauracji, klubów, kawiarni i pubów z alkoholem niż wolnych miejsc. A to oznacza, że po wygaśnięciu koncesji nie ma gwarancji jej automatycznego przedłużenia i trzeba ustawić się w kolejce (nawet kilkumiesięcznej). To dotyczy wszystkich, bez względu na to, czy restauracja ma wieloletnią (a nawet wiekową) tradycję, prestiż i nigdy nie było na jej działalność skarg.
Restauratorzy ponownie zamierzają się jutro pojawić przed magistratem i zamanifestować swój sprzeciw. - Będzie nas jeszcze więcej niż ostatnio - zapowiada Patryk Baran z restauracji Pod Baranem. - Będziemy walczyć o to, aby limity zostały zwiększone. Obecne przepisy doprowadzą do upadku działających od wielu lat restauracji, którym skończy się koncesja na alkohol i trafią na koniec kolejki, w jakiej trzeba czekać rok, aby znów można było zaproponować gościom wino do obiadu - dodaje. Restauratorzy nie obawiają się, że zwiększenie limitów doprowadzi do pojawienia się nowych, konkurencyjnych lokali. Twierdzą, że muszą pokazać swoją solidarność zawodową.
W proteście wspierać ich będą przedstawiciele krakowskiej Kongregacji Kupieckiej. - W Krakowie zwiększa się ruch turystyczny, powstają nowe osiedla. Limit wydawanych koncesji na sprzedaż alkoholu powinien zostać zwiększony do trzech tysięcy, łącznie dla lokali i sklepów - przekonuje Wiesław Jopek, prezes Krakowskiej Kongregacji Kupieckiej. Postuluje również zlikwidowanie limitów dla konkretnych dzielnic, ponieważ są takie obszary, w których nie są one wykorzystane, a np. w centrum potrzeby na koncesje są większe.
Chcą większych uprawnień
Nowe przepisy, które weszły w życie w lipcu tego roku, nie likwidują największego problemu, jakim są całodobowe kioski z alkoholem. Radni z prezydenckiego klubu Przyjazny Kraków przygotowali więc projekt uchwały, w którym zaproponowali, aby ogólnomiejski limit koncesji dla sklepów zwiększyć do 1300, a dla gastronomii do 1200. Pozostawili też podział na limity dzielnicowe, ale również je zmienili - w przypadku lokali gastronomicznych na Starym Mieście liczba możliwych koncesji zwiększyłaby się z 685 do 775. To więcej niż limit dla lokali w całym Wrocławiu, który wynosi 700.
Restauratorzy przekonywali, że dla Starego Miasta to i tak za mało. Radny PO Wojciech Wojtowicz poszedł więc dalej i złożył alternatywne poprawki, w których proponuje wprowadzenie jednego limitu na 3 tys. punktów albo 2,5 tys. punktów, lub oddzielnych limitów dla lokali i sklepów: po 1500 albo 1300 (sklepy) i 1200 (lokale).
Przewodniczący Rady Miasta Bogusław Kośmider (PO) zwraca jednak uwagę, że radni mają za małe możliwości, aby rozwiązać ten problem.- Potrzebne są zmiany ustawowe, takie jak danie gminom prawa do ustalania godzin sprzedaży alkoholu czy minimalnej wielkości punktów, w których się nim handluje. Zabiegamy o to od dawna. Słyszymy o sejmowych pracach nad zmianą ustawy, ale wciąż przypomina to gonienie króliczka, ale tak aby go nie złapać.
Obecne Limity na alkohol
Kraków - 2378 ( w tym: sklepy - 1275; gastronomia - 1103)
Warszawa - 5340 (sklepy - 2900, gastronomia - 2440)
Wrocław - 1700 (sklepy - 1000, gastronomia - 700).
Poznań - 1710 (sklepy - 1050, gastronomia - 660)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?