Radni o zdrowiu

Z sesji Rady Powiatu Nowosądeckiego

REGION: Wnioskiem o spotkanie władz powiatu nowosądeckiego i miasta Nowego Sącza oraz radnych wojewódzkich z marszałkiem zakończyła się dyskusja radnych w sprawie sytuacji sądeckiego szpitala. Józef Zygmunt wywołał temat, zgłaszając w punkcie interpelacji apel, by radni reprezentujący region w Sejmiku Województwa Małopolskiego zainteresowali się losami szpitala w Nowym Sączu. - Jego stan jest katastrofalny. Dochodzą do nas słuchy, że zadłużona na ponad 30 mln placówka generuje milion złotych strat miesięcznie. Trzeba coś z tym zrobić - mówił Zygmunt.

Starosta powiatu nowosądeckiego Jan Golonka stwierdził, że marszałek w rozmowach zdaje się nie dostrzegać wagi problemu.

W odpowiedzi uczestniczący w obradach Witold Kozłowski i Edward Ciągło - radni wojewódzcy - zobowiązali się doprowadzić do spotkania z wicemarszałkiem małopolskim Andrzejem Sasułą.

Zadłużenie sądeckiego szpitala wynosi dziś 31 mln zł. Narastało od 2001 roku, kiedy to na szpitale rząd nałożył obowiązek wypłacenia pracownikom tzw. "dodatku 203 zł", nie wskazując źródła jego finansowania. - Gdyby wówczas szpital miał 10 mln zł na "203", dziś nie byłoby 30 mln zł długu - mówi Artur Puszko, dyrektor sądeckiego szpitala. - Rosnące odsetki od zadłużenia powodują, że dług wciąż rośnie. Gdyby nie garb, który odziedziczyłem w postaci tego zobowiązania przejmując szpital, można by powiedzieć, że sytuacja się ustabilizowała. Pieniędzy z kontraktu wystarcza na leczenie pacjentów i bieżące wypłacanie pensji dla pracowników uzupełnionych o dodatek 313 zł - wyjaśnia dyrektor. (MONK)