Radni z centrum: opłaty za ogródki kawiarniane są o wiele za niskie

Sezon zaczął się na dobre, więc wraca problem opłat w centrum Krakowa. Grupa radnych dzielnicowych ze Starego Miasta przygotowała projekt wniosku do prezydenta Krakowa o dostosowanie do obecnych realiów rynkowych cen za udostępnianie miejskich placów, chodników i ulic pod działalność gospodarczą. Radni mają głównie na myśli ogródki gastronomiczne.

- Obowiązująca obecnie stawka za ogródki na poziomie 1,2 zł za metr kwadratowy jest rażąco niska. To nie jest nawet połowa ceny biletu tramwajowego. Ta kwota jest też niewspółmierna do kosztów remontów i utrzymania nawierzchni - mówi radny Jacek Balcewicz, przewodniczący Komisji ds. Kazimierza Dzielnicy I.

To radni z tej komisji przygotowali projekt uchwały w sprawie zmian stawek za ogródki. Nie podali, do jakiej kwoty opłaty miałyby się zwiększyć. - Stawki powinny korelować z rynkową wartością gruntu, tak jak w przypadku opłaty rocznej za wieczyste użytkowanie, która znacznie wzrosła. Rosną też ceny kawy czy dań w restauracjach. Opłaty za ogródki pozostają bez zmian, dlatego powstaje ich coraz więcej - dodaje radny Balcewicz.

To nie pierwsza taka propozycja ze strony radnych Dzielnicy I. We wrześniu ubiegłego roku podjęli kierunkową uchwałę o podniesieniu opłat za ogródki gastronomiczne w Rynku Głównym. Wtedy radni przeprowadzili kalkulację, że lokal działający na Rynku może z jednego stolika mieć około 5-10 tys. utargu miesięcznie, a miastu za wynajmowaną powierzchnię oddaje z tego zaledwie ok. 200 zł (za 5 mkw. ogródka). Radni przekonywali, że z Rynku korzystają głównie zagraniczni turyści i ewentualne podniesienie cen nie powinno zbytnio dotknąć mieszkańców Krakowa.

- Nie rozważaliśmy podwyższenia opłat za ogródki. Musieliby się na to zgodzić radni miasta, a jesienią są wybory. Radni zapowiadali pod koniec ubiegłego roku, że w 2014 roku nie zamierzają podwyższać żadnych opłat - informuje Jerzy Marcinko, dyrektor Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu, choć przyznaje, że "gdyby przykładowo podnieść opłatę za ogródki do 1,5 zł za metr kwadratowy, to już znacznie zwiększyłyby się wpływy do kasy miasta".

Z tą miejską jednostką przedsiębiorcy podpisują umowy na zajęcie pasa drogowego. W ubiegłym roku ZIKiT wydał zgodę na 354 ogródki. W tym roku dotychczas podpisano 212 umów, ale będą kolejne, bo sezon dopiero się zaczyna. Do tego Wydziałowi Spraw Administracyjnych Urzędu Miasta Krakowa podlegają 73 ogródki, w tym 50 w Rynku Głównym. Opłaty wynoszą tam: od 1 czerwca do 30 września - 1,20 zł + 23 proc. VAT za 1 mkw. dziennie (strefa centralna) i 1 zł + 23 proc. VAT - poza sezonem.

- Opłaty nie są niskie. W gastronomii trzeba się mocno napracować, aby osiągnąć zysk. Należy też pamiętać, że ogródki nie zawsze są wykorzystywane. W dni deszczowe nie ma przychodów - twierdzi Jacek Żakowski, współwłaściciel Alchemii i Bunkier Cafe.

Do podwyższenia opłat za ogródki nie są przekonani radni miasta. - W naszym klimacie byłbym z tym ostrożny - mówi Janusz Chwajoł, przewodniczący Komisji Mienia Rady Miasta Krakowa. Radny Balcewicz podkreśla: - Mieszkańcom też trudno płacić podatki, ale nikt się ich nie pyta o zdanie, tylko się je podnosi. Restauratorzy nigdy nie powiedzą, że biznes idzie im świetnie. Poza tym mają możliwość współpracy z browarami, które mogą reklamować się na ogródkowych parasolach.