Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radość umiarkowana

Redakcja
Piotr Nowakowski (z lewej) i Łukasz Żygadło powstrzymują blokiem Martina Sopkę Fot. PAP/EPA/Filip Singer
Piotr Nowakowski (z lewej) i Łukasz Żygadło powstrzymują blokiem Martina Sopkę Fot. PAP/EPA/Filip Singer
SIATKÓWKA. Polacy awansowali do półfinału mistrzostw Europy, w którym zagrają z Włochami

Piotr Nowakowski (z lewej) i Łukasz Żygadło powstrzymują blokiem Martina Sopkę Fot. PAP/EPA/Filip Singer

SŁOWACJA - POLSKA 0-3 (23-25, 17-25, 19-25)

Słowacja: Divis 6, Kmet 9, M. Nemec 10, Sopko 3, Kohut 4, Skladany, Ondrusek (libero) oraz R. Nemec, Hupka 4, Bencz 4, Zatko.

Polska: Możdżonek 5, Jarosz 6, Kubiak 12, Nowakowski 8, Żygadło 2, Kurek 11, Ignaczak (libero).

Sędziowali Dejan Jovanović (Serbia) i Luca Sobrero (Włochy). Widzów 1400.

Pewne zwycięstwo nad słabo dysponowanymi i stremowanymi stawką spotkania Słowakami w Karlovych Varach zapewniło polskim siatkarzom awans do półfinału mistrzostw Europy. W walce o finał podopieczni Andrei Anastasiego zmierzą się w sobotę w Wiedniu z Włochami (godz. 18), którzy w ćwierćfinale pokonali Finlandię 3-1.

Mecz ze Słowacją, która była rewelacją pierwszej fazy turnieju, nie był wielkim widowiskiem. Słowacy wyraźnie nie wytrzymali presji, mimo że już sam awans do ćwierćfinału był dla nich sporym sukcesem i teoretycznie mogli zagrać przeciwko bardziej utytułowanym Polakom bez większych obciążeń. W całym spotkaniu popełnili jednak aż 31 własnych błędów i wyraźnie ułatwili biało-czerwonym zadanie. Poza dość wyrównaną walką w pierwszym secie, nieliczni kibice (1400) zgromadzeni w KV Arenie oglądali mało ciekawe widowisko.

- Mecz momentami stawał się nudny - przyznał Marcin Możdżonek.

- Zagraliśmy jak kadeci - stwierdził Martin Sopko, przyjmujący reprezentacji Słowacji, który ostatnie sześć sezonów spędził w polskiej PlusLidze.

- Szkoda, że nie pokazaliśmy takiej siatkówki, jak wcześniej w Pradze i tego mi najbardziej żal. Moim graczom zabrakło doświadczenia, żeby zagrać tak ważne spotkanie bez zbędnych nerwów - podsumował postawę swoich podopiecznych trener Emanuele Zanini.

Ocenę włoskiego szkoleniowca podzielił polski rozgrywający Łukasz Żygadło. - Tak to bywa, gdy zespół niemający większego doświadczenia staje przed wielką szansą. Zamiast mobilizacji, następuje zwykle totalna blokada. Takie drużyny, gdy wszystko idzie po ich myśli, są na fali i grają wspaniale. Gdy pojawiają się pierwsze kłopoty, zaczynają kombinować, a to jest zabójcze.

Niezależnie od słabej dyspozycji Słowaków, nie można umniejszać sukcesu polskiego zespołu, który drugi raz z rzędu w ostatnich latach ma szansę wywalczyć medal mistrzostw Europy, już ósmy w historii. Biorąc pod uwagę atmosferę zbliżającej się klęski, jaka wytworzyła się wokół drużyny Andrei Anastasiego po sromotnie przegranym tuż przed ME Memoriale Wagnera, awans Polaków do strefy medalowej jest wielkim sukcesem. Duża w tym zasługa włoskiego szkoleniowca. Nie bał się odpuścić meczu grupowego ze Słowacją w Pradze, wystawiając do boju niemal całą drugą "szóstkę" i dając do zrozumienia, że jego drużyna nie miała nic do ugrania w tym spotkaniu. Dzięki strategii i kalkulacjom Anastasiego biało-czerwoni mieli wręcz wymarzoną drogę do półfinału (jedno zwycięstwo w grupie z Niemcami, baraż z Czechami i ćwierćfinał ze Słowacją, które nie są potęgami w siatkówce) i szansę w pełni wykorzystali.
- Zrobiliśmy już coś, w co mało kto wierzył przed mistrzostwami, ale tu nie chodzi o to, że coś komuś udowodniliśmy. Mimo gorszych wyników w sparingach, w trakcie przygotowań wykonaliśmy ciężką pracę, z wiarą w to, że ona przyniesie efekty. Bardzo chcieliśmy pojechać do Wiednia i mieć szansę na walkę o medal. Nasza radość po ćwierćfinale była umiarkowana, ponieważ chcemy ją zostawić na następne mecze. Zdajemy sobie sprawę, że w stawce zostały już same mocne zespoły, ale marzymy o medalu i będziemy się o niego bić z całych sił - stwierdził kapitan Piotr Gruszka, który w meczu ze Słowacją pełnił rolę rezerwowego.

- Mamy 75 procent szans na to, że zdobędziemy medal, który jest celem wszystkich półfinalistów. Najmocniejszą stroną Włochów jest serwis. Jeśli uda nam się zneutralizować ten element, to powinno być dobrze - zakończył Możdżonek.

WYNIKI

W innych ćwierćfinałach: Włochy - Finlandia 3-1 (25-18, 25-20, 29-31, 25-21), Francja - Serbia 1-3 (30-32, 20-25, 25-23, 24-26), Rosja - Bułgaria 3-1 (22-25, 25-19, 25-18, 25-19).

Pary półfinałowe (sobota): Włochy - Polska, Rosja - Serbia.

Karolina Korbecka, Karlovy Vary

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski