Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radosław Cierzniak: Szybko podjąłem decyzję, finanse nie miały znaczenia

Rozmawiał Piotr Tymczak
Cierzniak w sparingu z Karviną
Cierzniak w sparingu z Karviną Fot. Krzysztof Porębski
Rozmowa. Bramkarz Radosław Cierzniak we wczorajszym sparingu zadebiutował w barwach Wisły.

– Jakie wrażenia po pierwszym występie w Wiśle?

– To był sparing, ale ważne, że wygraliśmy. Każdy mecz jest ważny, każde zwycięstwo cieszy. Ważne też, że zagraliśmy na zero z tyłu. Dobrze, że mogłem się już sprawdzić w grze z zespołem. Nie pamiętam jeszcze wszystkich imion kolegów. A wiadomo, że trzeba się nauczyć pewnych automatyzmów funkcjonujących w zespole.

– Dużo krzyczał Pan na boisku. Jak przyjęła Pana drużyna?

– Bardzo dobrze. Jeżeli jest komunikacja, to myślę, że łatwiej się gra obrońcom. Staram się to robić najlepiej, jak mogę.

– Ostatnio grał Pan w szkockim Dundee United. Rozwinął się tam Pan sportowo?

– Przez trzy lata opuściłem tylko dwa mecze. W każdym sezonie jest ich ponad 50, bo tam bardzo ważny jest Puchar Szkocji. Tych spotkań jest dość dużo, nikt w nich mocno nie rotuje składem. To doświadczenie było mi bardzo potrzebne. Mam nadzieję, że spożytkuję je na polskich boiskach.

– Dlaczego zdecydował się Pan wrócić do kraju?

WIDEO: Radosław Cierzniak

Autor: Piotr Tymczak

– W Szkocji musiałem się określić trzy, cztery miesiące przed wygaśnięciem kontraktu, czy chcę zostać w Dundee. Klimat do piłki jest tam bardzo fajny. Inni doradzali mi jednak, że mogą zgłosić się kluby z Anglii i żebym spróbował, bo poziom i pieniądze są inne. W Anglii dopiero teraz rusza ruch transferowy. Czekanie na ofertę stamtąd to jednak jest ryzyko. Tymczasem Wisła zgłosiła się z konkretną propozycją, która była nie do odrzucenia. Wspólnie z żoną, z rodziną podjęliśmy decyzję, że warto wrócić do Polski.

– Przejście do Wisły wiąże się ze sportowym awansem?

– Jak najbardziej. Wisła to wielki klub. Nie zastanawiałem się ani chwili. Finanse nie grały żadnej roli. Mogłem gdzie indziej zarobić dużo więcej, ale wiedziałem, jaki to jest klub, jakich ma kibiców, i dlatego tu jestem.

– Zna Pan już Kraków. W przeszłości przez pół roku był Pan zawodnikiem Cracovii.

– Od razu chciałem rozpocząć i zakończyć temat Cracovii. Wtedy miałem już podpisany kontrakt z Dundee. Potrzebowałem miejsca, gdzie mogę przeczekać, trenować z pierwszym zespołem. Trafiła się oferta z Cracovii, bo tam był problem z bramkarzami. Poszedłem tam, dałem z siebie tyle, ile mogłem. Wiem, że dla kibiców to nie jest fajna sprawa, ale jako zawodowy piłkarz tam gdzie jestem, daję z siebie wszystko.

– Nie obawia się Pan, że kibice Wisły będą wypominać Panu pobyt po drugiej stronie Błoń?

– Jestem na to przygotowany, ale nie obawiam się. Swoją grą będę się starał wszystkich do siebie przekonać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski