Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radosław Sikora „Husaria. Duma polskiego oręża”. Recenzja książki

Wlodzimierz Jurasz
Wlodzimierz Jurasz
Fot. Archiwum
Książka Radosława Sikory, przypominająca dzieje polskiej chwały, idzie w poprzek dominującej w naszej publicystyce historycznej tzw. pedagogiki wstydu

„Roty usarskie nie potykały się [nie brały udziału w walce], bo i patrzeć z dala nie mógł na nie nieprzyjaciel, zaraz z pola uciekła Moskwa, skoro się ku nim pomknęli [zbliżyli do nich] usarze”. Tak o popłochu, jaki wśród wrogów wzbudzała polska husaria (w tym przypadku pod Smoleńskiem) pisze „Diariusz kampanii smoleńskiej Władysława IV 1633-1634”. Zaiste, trudno o większe wyrazy uznania dla tej najsłynniejszej polskiej formacji wojskowej.

O jej historii w niezwykle interesujący sposób opowiada Radosław Sikora w książce zatytułowanej „Husaria. Duma polskiego oręża”. Autor, nie tylko historyk, doktor nauk humanistycznych, ale także praktyk zajmujący się historycznymi rekonstrukcjami napisał kompendium obejmujące wszystkie chyba aspekty historycznego funkcjonowania husarii – od opisu uzbrojenia oraz słynnych skrzydeł, przez taktykę, po wyraźne u husarzy poczucie wyższości. „Husarz wiedział, że w walce twarzą w twarz w otwartym polu nie ma sobie równych” – pisze Radosław Sikora.

Tę opinię potwierdzają fakty. „To właśnie dzięki nim załoga polska stanęła na moskiewskim Kremlu, a polski królewicz został obrany carem (1610). Doszło do tego po bitwie pod Kłuszynem (4 lipca 1610), w której armia Rzeczpospolitej, w większości złożona z husarzy, rozbiła mniej więcej siedmiokrotnie liczniejszego nieprzyjaciela. To właśnie husarzom zawdzięczamy zwycięstwo nad trzykrotnie liczniejszymi Szwedami pod Kircholmem (27 września 1605). To szarża pod Chocimiem (7 września 1621) rozbiła i spędziła z pola piętnastokrotnie liczniejsze wojska tureckie. Widząc to młody sułtan Osman II rozpłakał się z żalu i bezsilności” – zwraca uwagę autor.

Książka Radosława Sikory, przypominająca dzieje polskiej chwały, idzie nieco w poprzek dominującej w naszej publicystyce historycznej tzw. pedagogiki wstydu, w zwycięskich bitwach dopatrującej się nie tyle formy obrony Ojczyzny, ile objawów wręcz nacjonalizmu - nietolerancji i niechęci do innych nacji. Tym niemniej ja studiując „Husarię”, pisaną ewidentnie ku pokrzepieniu serc, aż podskakiwałem z ukontentowania. Bo czyta się to, proszę Państwa, jak „Potop”. W każdym razie jego trzeci tom.

Domyśl się, Koteczku (jak mawiał Kisiel), dlaczego akurat trzeci…

Radosław Sikora „Husaria. Duma polskiego oręża”, Znak Horyzont 2019, 382 str.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski