Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radwańska chce zakręcić "Spodkiem"

Rozmawiała Agnieszka Bialik
W I rundzie Radwańska zagra z Kristyną Pliskovą. Mecz jutro o 14
W I rundzie Radwańska zagra z Kristyną Pliskovą. Mecz jutro o 14 Joel Auerbach
Rozmowa. Agnieszka Radwańska opowiada o ostatnich występach, kontuzjach i starcie w rozpoczynającym się dziś turnieju Katowice Open

W jakim nastroju wróciła Pani z turniejów z USA?

W dobrym. To był udany wyjazd. Jestem zadowolona z finału w Indian Wells i ćwierćfinału w Miami. Na pewno była szansa na półfinał i wygranie z Dominiką Cibulkovą, ale się nie udało. Szkoda, zabrakło jednej piłki. Szansa uciekła, a w trzecim secie czułam w nogach trudy poprzedniego spotkania z Simoną Halep. Zabrakło pary. Takie mecze czasem się zdarzają.

Jakie to uczucie, kiedy gra się w finale dużej imprezy, jest spora szansa na wygraną, a tu boli kolano i nie można biegać tak, jakby się chciało?

To najgorsza sytuacja dla każdego tenisisty. Przed finałem w Indian Wells próbowałam wszystkiego: były tabletki, opatrunki, zabiegi, nic nie pomagało. Ból pojawił się wcześniej i nasilał z dnia na dzień. W finale nie mogłam już nic zrobić. A nawet, gdybym była w pełni zdrowa nie byłoby łatwo. Wcześniej przegrałam z Flavią Penettą w Dubaju. W Indian Wells grała bardzo dobrze. Widać było, że pasują jej te korty, piłki, warunki, cały ten turniej.

Jak obecnie mają się Pani bark i kolano?

Całkiem nieźle. Kolano to był stan zapalny i przeciążenie. Robiłam badania, sprawdzałam, na szczęście nie było to nic groźnego, żadne uszkodzenie. Potrzebowałam tylko trochę odpoczynku.

Pamięta Pani, kiedy grała ostatnio przed polską publicznością nie licząc występów w Pucharze Federacji i meczach pokazowych?

Oj, dawno....

To był 2007 r. turniej J&S Cup w Warszawie, gdzie w drugiej rundzie przegrała Pani z Ukrainką Aloną Bondarenko, późniejszą finalistką. Cieszy się Pani na rozpoczynający się dziś turniej w Katowicach?

Na pewno tak! Inaczej gra się przecież u siebie, przy własnej publiczności, tym bardziej że tak dawno nie grałam w Polsce. Bardzo się cieszę...

Będzie Pani największą gwiazdą BNP Paribas Katowice Open i faworytką do zwycięstwa. Lubi Pani grać w takiej roli?

Z moim rankingiem najczęściej jestem jedną z faworytek, wszystko jedno, jaki to turniej. Na pewno u siebie presja i oczekiwania są większe. Mam nadzieję, że dam radę. Przeglądałam drabinkę turniejową i jest kilka dobrych nazwisk.

Wiadomo, poza mną, nie ma nikogo z czołowej "10", bo takie są przepisy, ale w tej chwili poziom jest tak wyrównany, że liczą się też te zawodniczki z dalszych miejsc.

Pani plan minimum w Katowicach?
Przy moim rankingu i randze turnieju wypadałoby wygrać. Zwycięstwo poczułabym rankingowo i punktowo. Mam nadzieję, że wygram!

W ubiegłym roku rywalizacja toczyła się na korcie ziemnym, za którym Pani nie przepada. Teraz przygotowano twardy kort...

Nie da się ukryć, cieszy mnie to. Nie mogę narzekać, że zmieniono nawierzchnię. W moim przypadku twardy kort jest mile widziany.

Podczas turnieju będzie Pani mieszkać w Krakowie?

Zostanę w Katowicach. Poza meczami mam także inne obowiązki. To nie jest tak, że tylko gram mecz i potem się nudzę.

To dopiero druga edycja imprezy w Katowicach (tytułu broni Włoszka Roberta Vinci). Chciałaby Pani, by w przyszłości była to jeszcze większa impreza, z większą pulą nagród, czołowymi tenisistkami świata?

Oczywiście, że tak! Super, że w ogóle jest ta impreza, że ktoś w Polsce podjął się jej organizacji, z całkiem dobrą obsadą. Na razie cieszmy się tym, co mamy. Wiadomo, im większy turniej, tym lepszy.

Pani siostra Urszula nie chciała zagrać w tym samym turnieju?

Po kontuzji Ula miała dość napięty program startów. Grała dużo w Ameryce, wróciła do domu dopiero w sobotę. Była już przemęczona. Musi odpocząć, zwłaszcza, że 19-20 kwietnia w Barcelonie gramy z Hiszpankami w Pucharze Federacji o awans do Grupy Światowej.

Pani kolejne plany startowe po Katowicach i Fed Cupie?

Zaczynam sezon na kortach ziemnych. Polecę do Stuttgartu na turniej Porsche Open, który przed rokiem odpuściłam. Później będą duże imprezy w Madrycie i Rzymie. Pod koniec maja oczywiście wielkoszlemowy Roland Garros. Tydzień przed Paryżem nie zagram żadnej mniejszej imprezy.

Przed rokiem odpadła Pani już w drugiej rundzie w Madrycie i Rzymie. Jest więc szansa na zarobienie punktów do rankingu...

Faktycznie mało punktów jest do obrony, więc te starty mogą być na plus. To jednak ciężkie turnieje, bo to nie jest moja ulubiona nawierzchnia. Cieszy mnie ubiegłoroczny ćwierćfinał w Paryżu, wywalczony po raz pierwszy. Może więc teraz będzie mi tam się łatwiej grało?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski