MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Radwańska nadal musi tłumaczyć się z igrzysk

AGA
TENIS. - Jeśli TVN mówi o kimś źle, to znaczy, że ten ktoś jest dobrym człowiekiem - tak zamieszanie z występem córki na igrzyskach komentuje Robert Radwański.

Ostatnio o Agnieszce Radwańskiej było głośno.

Najpierw za sprawą świetnej gry i historycznego sukcesu w postaci awansu do finału Wimbledonu, a potem dzięki igrzyskom w Londynie. Krakowianka została chorążym polskiej reprezentacji, ale później nie było już tak różowo. Agnieszka, typowana na jedną z kandydatek do medalu, odpadła już w I rundzie po porażce z Niemką Julią Goerges. Przegrana w drugiej rundzie debla (w parze z młodszą siostrą Urszulą) i pierwszej rundzie miksta (z Marcinem Matkowskim) rozczarowały, ale jeszcze bardziej otoczka tych spotkań.

Krytycy zarzucali krakowiance, że niespecjalnie przejęła się rolą chorążego i bez specjalnego zaangażowania podeszła do rywalizacji olimpijskiej. Krytykowały media, kibice i kilku polskich olimpijczyków.

Agnieszka już wcześniej mówiła, że tenis to taka specyficzna dyscyplina, gdzie, jeśli start na igrzyskach się nie uda, zaraz można to nadrobić dobrą grą w Wielkim Szlemie. I choć faktycznie np. tenisiści czy piłkarze mają w swoim kalendarzu bardziej prestiżowe starty, to złote medale w Londynie zdobyły przecież gwiazdy pierwszej wielkości: Serena Williams i Andy Murray. Heroicznie walczył o finał ten największy: Roger Federer. Szwajcar musiał zadowolić się srebrem.

Kiedy inni walczyli o główne trofea, Agnieszka na swoim profilu na Facebooku ubrana w perukę pytała swoich fanów, czy... podoba im się jej nowa fryzura. Chyba ten kontrast zabolał kibiców najbardziej, bo nawet ci, którzy dodali ją do "ulubionych", nie szczędzili słów krytyki. Wiele wpisów pod zdjęciem było negatywnych.

Po nieudanym starcie w Londynie Radwańska poleciała na turniej do Toronto. Długo nie komentowała krytyki pod swoim adresem. W końcu umieściła list na swoim profilu na Facebooku: "Kochani, chciałabym oficjalnie sprostować wypowiedzi, które padły w mediach w czasie lub po igrzyskach. Niestety duża większość z nich była wyrwana z kontekstu lub przekształcona w sposób, który kompletnie nie odzwierciedlał tego, co mówiłam. Więc po raz kolejny oświadczam, że z moich ust nigdy nie padły słowa, że igrzyska nie są ważne. Jest mi przykro, że media interesują się bardziej porażkami niż zwycięstwami. Także mam nadzieję, że kolejne sportowe materiały będą o medalistach, bo im się to należy! Porażka zawsze boli, ale to jest sport, nie zawsze się wygrywa, a tenis jest takim sportem, w którym liczą się również inne turnieje. Moim marzeniem jest medal olimpijski jak u każdego innego sportowca, więc będę robiła wszystko, by go zdobyć za 4 lata".

- Jeśli TVN mówi o kimś źle, to znaczy, że ten ktoś jest dobrym człowiekiem - tak zamieszanie z występem córki na igrzyskach komentuje jej ojciec i trener Robert Radwański. Więcej na ten temat mówić nie chce.

- A co do dalszych startów córek, to Agnieszka narzeka na bark, ale to nic poważnego, gorzej jest u Urszuli. Ból barku nie pozwala jej mocno serwować, dlatego zrezygnowała z udziału w turnieju w Dallas. Będzie miała zrobione prześwietlenie, które ma pokazać, jaki to uraz - wyjaśnia Radwański.
Najlepsi tenisiści są już na przedostatniej prostej przed wielkoszlemowym US Open, który 27 sierpnia rozpocznie się na kortach Flushing Meadows w Nowym Jorku. Trwa turniej w Cincinnati - starsza Radwańska dziś ma grać w ćwierćfinale z Chinką Na Li - a w niedzielę rozpocznie się ostatnia impreza przed Wielkim Szlemem: na kortach w New Haven (pula nagród 637 tys. dolarów).

(AGA)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski