3:10 – tak wyglądał przed środowym meczem bilans Agnieszki Radwańskiej ze Swietłaną Kuzniecową. Rosjanka to była wiceliderka rankingu WTA, mistrzyni US Open (2004) i Roland Garros (2009). Szczyt formy ma już jednak zdecydowanie za sobą, choć w ubiegłym tygodniu dotarła do finału w Oeiras.
Nietrudno było jednak wskazać faworytkę tego meczu i – faktycznie – Polka szybko przełamała rywalkę, potem zrobiła to drugi raz i objęła prowadzenie 4:0. Kuzniecowej udało się co prawda odrobić część strat, ale wynik pierwszego seta (6:3) trudno nazwać przypadkowym. Drugi padł jednak łupem Kuzniecowej (6:4), a w trzecim Rosjanka prowadziła już 4:1. Radwańskiej udało się wygrać cztery gemy z rzędu i doprowadzić do tie-breaku. Obroniła w nim trzy piłki meczowe i wygrała 8:6. Teraz zmierzy się z Włoszką Robertą Vinci.
Łukasz Kubot nie przebił się przez eliminacje w stolicy Hiszpanii. Później jednak z turnieju wycofał się Roger Federer, by towarzyszyć żonie przy porodzie, a jego miejsce zajął – jako tzw. lucky loser – właśnie Polak. A ponieważ Szwajcar był rozstawiony, to Kubot zaczął turniej od drugiej rundy. Pokonał w niej nieoczekiwanie Gillesa Simona. Francuz co prawda nie gra w tym sezonie najlepiej, ostatni raz przeszedł w turnieju dwie rundy w lutym w Acapulco. To jednak uznana marka.
Polak wygrał w trzech setach (7:5, 2:6, 6:4). Zacięty był zwłaszcza ten decydujący – Polak prowadził w nim 3:1 i miał okazję drugi raz przełamać rywala. Simon zdołał jednak się obronić i wygrał trzy gemy z rzędu. Dopiero wtedy nasz tenisista odzyskał inicjatywę. W 1/8 finału jego rywalem będzie Hiszpan Roberto Bautista-Agut, który wyeliminował w poprzednich rundach Tommy’ego Robredo i Fernando Verdasco.
Kubot gra w Madrycie również w deblu. Razem z Lindstedtem rozpoczną turniej od II rundy. Ich rywalami będą Marcin Matkowski i Mariusz Fyrstenberg, którzy pokonali 2:6, 6:3, 10:6 brytyjsko-australijski duet Jamie Murray – John Peers.
Trwającą od połowy lutego niechlubną passę przedłużył, niestety, w poniedziałek Jerzy Janowicz. Porażka z Ernestsem Gulbisem to już ósmy z rzędu mecz przegrany przez naszego najlepszego tenisistę, któremu ten sezon na razie ewidentnie się nie układa. Zdaniem ekspertów nie ma w tym nic dziwnego, jeśli się pamięta o jego problemach w zimie. Z powodu kontuzji stopy nie mógł normalnie się przygotowywać i jest zwyczajnie niedotrenowany.
– Zaznaczam, że nie mam pełnej wiedzy o tym, co dzieje się w otoczeniu Janowicza, więc to tylko gdybanie. Gdy jednak ogląda się go na korcie, ciśnie się na usta termin: wytrzymałość specjalna – mówi Tomasz Iwański, były tenisista, dziś trener znany m.in. ze współpracy z Rosjanką Nadią Pietrową. – Mówiąc po ludzku, chodzi o wydolność. To nie jest tylko kwestia ostatniej zimy – znam dobrze Mietka Bogusławskiego, który pracował kilka lat z Janowiczem jako trener od przygotowania ogólnego. Dlatego wiem, że on już wcześniej miał z tym problem. Teraz się on po prostu nasilił.
– Najprościej rzecz ujmując, to przekłada się na styl gry Jerzyka. Te jego wszystkie skróty, ryzykowne próby kończenia akcji – to efekt tego, że nie jest w stanie wytrzymać dłuższej wymiany i próbuje je kończyć, nie zawsze w odpowiednim momencie – przyznaje jeden ze znajomych tenisisty, zastrzegając anonimowość.
– Dobrze przygotowany zawodnik jest w stanie odbić pięćdziesiąt bekhendów po linii i się nie zmęczyć. Ma wówczas ten komfort, że kończy akcję wtedy, gdy chce, a nie wtedy, gdy musi, bo zaczyna „oddychać rękawami”. Janowicz ma problem po dziesiątym uderzeniu i rywale już wiedzą, że wystarczy przedłużać wymiany, by zmusić go do błędu.
Znaleźli na niego sposób. Gdy wchodził przebojem do światowej czołówki, jego styl gry, tupet i bezczelność, jakie prezentował na korcie, były wręcz porażające. Teraz jednak Janowicz musi w końcu zrozumieć, że nie jest w stanie wygrywać, bazując tylko na talencie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?