Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radwańska: Po prostu sobie nie poradziłam

Rozmawiała w Paryżu: Agnieszka Bialik
Rozmowa. – Miałam swoje szanse, zwłaszcza w drugim secie, ale ich nie wykorzystałam – mówi Agnieszka Radwańska, która w III rundzie turnieju na kortach im. Rolanda Garrosa w Paryżu przegrała z Ajlą Tomljanovic.

– To był taki dzień, że nic nie działało?

– To nie był taki dzień, że nic nie wychodziło. Za szybko uciekł pierwszy set. Czasem jest tak, że lepiej się czuje piłkę, gra się bardziej agresywnie od początku, a innym razem nie. Zdawałam sobie z tego sprawę, ale czasem gra się tak, jak przeciwnik pozwala.

Ona zaczęła dobrze, zepchnęła mnie do tyłu. Za późno zdałam sobie sprawę z tego, że to ja muszę przejąć inicjatywę. W ważnych momentach rywalka zagrała lepiej. Od stanu 1:5 odrabiałam straty, próbowałam, ale było za późno. Miałam swoje szanse, zwłaszcza w drugim secie, ale ich nie wykorzystałam. To kosztowało mnie mecz.

– Pani dobre wyniki na ziemi w Stuttgarcie, Madrycie i Rzymie pozwalały myśleć o sukcesie w Paryżu. Oczekiwania na pewno były dużo większe. Trzecia runda to dla Pani rozczarowanie?

– Zawsze wychodzę na kort, by wygrać. Tym bardziej w takim turnieju i w meczu, gdzie jest się faworytką. Tym razem nie zagrałam na tyle dobrze, by wygrać, a rywalka owszem. To wszystko działo się jak w zwolnionym tempie. Po prostu sobie nie poradziłam.

– Chorwatka to dopiero 72. rakieta świata…

– Jej ranking jest zaniżony. Na miejsce w nim pracuje się cały sezon, a ona miała problemy zdrowotne. To jednak nie jest dla mnie żadne usprawiedliwienie.

– Roland Garros dla Pani się skończył, co dalej?

– Powrót do domu, odpoczynek, treningi. Przed Wimbledonem zagram jeszcze tradycyjnie na trawie w Eeastbourne. Odpoczynek i więcej treningów na trawie powinno mi pomóc.

– Dwa lata temu w Paryżu, po szybkiej porażce, Serena Williams powiedziała, że nigdy więcej nie zagra w zielonej sukience. Pani też zrezygnuje w kwiaciastego stroju?

– Te sukienki miałam tylko na turnieje w Rzymie i Paryżu (śmiech). Więcej szczęścia przyniosły mi we Włoszech.

– Postawiłaby Pani jakieś pieniądze u bukmacherów na rozstrzygnięcia w turnieju kobiet?

– A o jakiej sumie mówimy? (śmiech). Myślę, że Maria Szarapowa może powalczyć. Dobrze prezentuje się Saman­tha Stosur. Ziemia to jej nawierzchnia. Może się pokusić o dobry wynik.

– Urszula przeszła badania w klinice w Pradze. Jak jej noga?

– Diagnoza potwierdziła się. To przewlekły stan zapalny ścięgien, dość mocno zaawansowany. Na szczęście tylko stan zapalny, nic więcej. Mam nadzieję, że kilka dni przerwy, leczenie, zabiegi pomogą. Wszystko powinno się wyjaśnić w ciągu kilku dni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski