Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radwańska: To jest Wielki Szlem, więc dam z siebie sto procent

Redakcja
TENIS. - Ze Swietłaną Kuzniecową mam niekorzystny bilans, to fakt, ale z Venus Williams też nie miałam dobrego, a jakoś poszło - mówi krakowska tenisistka, która dzisiaj w Paryżu zagra w trzeciej rundzie French Open/

Agnieszka Radwańska nie kryje, że ma ochotę zajść bardzo daleko na kortach w Paryżu FOT. AP PHOTO/GEERT VANDEN WIJNGAERT

- Co się zmieniło w Pani grze, że w końcu ogrywa Pani Venus Williams? Wcześniej aż pięć razy to Amerykanka zwyciężała.

- Na pewno mam więcej doświadczenia, to najważniejsze. To wielka różnica, czy grasz z kimś po raz pierwszy, czy po raz kolejny. Myślę, że byłam gotowa na ten pojedynek. Oczywiście, kiedy zobaczyłam w drabince, że wpadam na Venus, nie byłam szczęśliwa. Dobrze, że dotychczas zagrałam w turnieju dwa bardzo dobre i krótkie mecze. Nie spędziłam na korcie zbyt dużo czasu. Jestem świeża i gotowa na następny pojedynek.

- Wiele osób mówiło, że niepotrzebnie grała Pani mniejszy turniej w Brukseli tuż przed French Open...

- Szybko przegrałam w Rzymie, więc zdecydowałam się zagrać w Belgii. Dodatkowo w pierwszej rundzie miałam "wolny los". Zagrałam w Brukseli cztery dobre spotkania, które były przygotowaniem do Paryża. Żaden z pojedynków nie był trzysetowy, więc nie było źle.

- Trzy wygrane turnieje, trzecie miejsce w rankingu WTA, porażki tylko z liderką Wiktorią Azarenką. Ten sezon jest dla Pani dotychczas bardzo udany. Stać Panią na wielkoszlemowy półfinał, może finał?

- Zrobię wszystko, by to osiągnąć. Szczególnie, że mam dobry rok i to na każdej nawierzchni. Na ziemi już ugrałam więcej niż w ubiegłym roku: mam dwa półfinały i wygraną w Brukseli. Choć ziemia nie jest moją ulubioną nawierzchnią, to jednak jest to Wielki Szlem, więc dam z siebie sto procent.

- Co się zmieniło, odkąd jest Pani numerem 3. w kobiecym tenisie?

- Niewiele. Może mam więcej "wolnych losów" w pierwszych rundach. Czy jestem numerem 3, 10 czy 15 to i tak muszę wyjść na kort i walczyć. Na pewno presja jest większa, większe są oczekiwania, ale staram się o tym nie myśleć.

- "Trzynastka" jest dla Pani szczęśliwa?

- A co jest trzynastką?

- Pojedynek w trzeciej rundzie ze Swietłaną Kuzniecową będzie waszym trzynastym w oficjalnych turniejach...

- Mam z nią niekorzystny bilans, to fakt, ale z Venus Williams też nie miałam dobrego, a jakoś poszło. Grałyśmy z "Kuzi" wiele razy. Był taki rok, kiedy grałyśmy kilka razy z rzędu.

- Jest Pani zaskoczona, że siostry Williams tak szybko odpadły z turnieju?

- Na pewno tak! Kiedy byłam dzieckiem, oglądałam w telewizji wiele spotkań Venus i Sereny. Później wspaniałym przeżyciem była gra z nimi w tych samych turniejach. Na pewno porażka Sereny to duża niespodzianka. Przecież grała świetny tenis w Madrycie i Rzymie. Może po prostu miała zły dzień w Paryżu. Ale taki jest sport, nie można cały czas grać na bardzo wysokim poziomie.

- Pani zdaniem siostry Williams wciąż mają szanse na kolejne tytuły?

- Na pewno tak!

- Dlaczego nie zdecydowała się Pani grać na Roland Garros debla z siostrą? To mógł być sprawdzian przed igrzyskami.

- Jeśli załapiemy się na debla na igrzyska, a French Open będzie w tej kwestii decydujący, to zagramy razem na Wimbledonie. Dla Uli priorytetem jest singiel na olimpiadzie. Zobaczymy, jak zagra w turnieju indywidualnym. Teraz wszystko w jej rękach. Jeśli się zakwalifikuje, to zagramy też razem debla na igrzyskach. Jeśli nie, to oprócz singla, jak najbardziej zdecyduję się na miksta. Nie wiem jeszcze z kim. Drabinka gry mieszanej jest mniejsza, dwie wygrane i jest się w strefie medalowej. Na pewno będą dobre pary, ale przy korzystnym losowaniu jest duża szansa na medal.
Rozmawiała w Paryżu AGNIESZKA BIALIK

Wyniki II rundy French Open

Mężczyźni: Andy Murray (Wielka Brytania, 4) - Jarkko Nieminen (Finlandia) 1:6, 6:4, 6:1, 6:2, Jo-Wilfried Tsonga (Francja, 5) - Cedrik-Marcel Stebe (Niemcy) 6:2, 4:6, 6:2, 6:1, David Goffin (Belgia) - Arnaud Clement (Francja) 3:6, 7:6 (7-2), 0:6, 6:1, 6:1, David Ferrer (Hiszpania, 6) - Benoit Paire (Francja) 6:3, 6:3, 6:2, Milos Raonic (Kanada, 19) - Jesse Levine (USA) 6:4, 7:5, 6:2, Juan Monaco (Argentyna, 13) - Lukas Rosol (Czechy) 7:6 (7-4), 6:0, 7:6 (7-5), Santiago Giraldo (Kolumbia) - Bernard Tomic (Australia, 25) 6:4, 6:1, 6:3, Michaił Jużny (Rosja, 27) - Robin Haase (Holandia) 6:3, 7:6 (7-5), 6:4, Fabio Fognini (Włochy) - Wiktor Troicki (Serbia, 28) 6:2, 3:6, 4:6, 6:3, 8:6, Nicolas Almagro (Hiszpania, 12) - Marcos Baghdatis (Cypr) 6:4, 6:3, 7:5, Eduardo Schwank (Argentyna) - Florian Mayer (Niemcy, 32) 2:6, 6:3, 6:4, 7:6 (7-4), Rafael Nadal (Hiszpania, 2) - Denis Istomin (Uzbekistan) 6:2, 6:2, 6:0.

Kobiety: Petra Kvitova (Czechy, 4) - Urszula Radwańska (Polska) 6:1, 6:3, Klara Zakopalova (Czechy) - Maria Kirilenko (Rosja, 16) 6:4, 3:6, 6:3 , Anastazja Pawluczenkowa (Rosja, 22) - Melinda Czink (Węgry) 4:6, 6:3, 6:3, Caroline Wozniacki (Dania, 9) - Jarmila Gajdosova (Auastralia) 6:1, 6:4, Angelique Kerber (Niemcy, 10) - Olga Goworcowa (Białoruś) 6:3, 6:2, Nina Bratczikowa (Rosja) - Claire Feuerstein (Francja) 3:6, 6:3, 7:5.

PORAŻKA URSZULI RADWAŃSKIEJ

Debliści awansowali, panie przegrały

- Są takie dni, gdy nie idzie. Zagrałam słaby mecz, mimo że wierzyłam w zwycięstwo. Kvitova zupełnie nie dawała mi dojść do gry. Szła na strzał i prawie wszystko jej wchodziło. Może w przyszłym tygodniu zagram w turniej ITF w Anglii na trawie, by uciułać trochę punktów do kwalifikacji olimpijskiej. Skonsultuję się z tatą i Tomkiem Wiktorowskim, wtedy podejmę decyzję - powiedziała Urszula Radwańska po przegranym meczu II rundy French Open z Petrą Kvitovą 1:6, 3:6.

Plan był taki: ruszyć bryłę z posad świata, czyli wysoką i mało zwrotną mistrzynię Wimbledonu gonić z prawej strony na lewą. Plan ambitny, ale niewykonalny. Mocne, precyzyjne uderzenia Czeszki plan krakowianki zburzyły. Siłą gry, preryjnym serwisem, większym ograniem Kvitova zasłużenie wygrała. Dwa przełamania w pierwszym secie, jedno w drugim dały jej komfortowe zwycięstwo. Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski, ("4"), uważani za jednych z faworytów męczyli się w I rundzie debla z Hiszpanami Pablo Andujarem i Guillermo Garcią Lopezem, ale wygrali 6:3, 3:6, 7:5.

Agnieszka Radwańska w parze z Niemką polskiego pochodzenia Andżeliką Kerber przegrały w drugiej rundzie debla z Włoszkami Francescą Schiavone i Flavią Penettą 6:3, 4:6, 2:6.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski