Radwańska: Żadnych damskich serwisów. Full power!

_– Nigdy nie jest łatwo grać z kimś, z kim jeszcze nigdy się nie grało, a dodatkowo nieczęsto mam okazję rywalizować z rodaczkami _– przyznała Agnieszka Radwańska po meczu z Magdą Linette, w rozmowie z nowojorską korespondentką miesięcznika „Tenis Klub”.

Wygrywając z młodszą koleżanką 6:3, 6:2, krakowianka odniosła swoje setne zwycięstwo w turniejach Wielkiego Szlema. 23-latka z Poznania podjęła walkę i zmusiła Radwańską do wysiłku. – Muszę powiedzieć, że w niektórych momentach nie spodziewałam się, że Magda zagra tak dobrze, że będzie podejmować takie ryzyko i będzie tak dobrze serwować. Musiałam zagrać na __100 procent, żeby wygrać ten mecz – komplementowała rywalkę Agnieszka, której została już tylko jedna przeszkoda na drodze do zapowiadanego od początku turnieju meczu z Sereną Williams.

Madison Keys – bo o niej mowa. Przegrała z Polką cztery razy, po raz ostatni w ćwierćfinale tegorocznego Wimbledonu. To ostatnie spotkanie było jednak bardzo zacięte. – Spodziewam się równie trudnego meczu, jak w __Londynie – _mówi Radwańska. Dodała, że kluczową kwestią będzie return, bo 20-letnia Keys słynie z potężnych serwisów. W związku z tym zamierza mocno poćwiczyć ten element z Dawidem Celtem. – Wyjdziemy na kort i nie będzie żadnego wstrzymywania ręki. To, czy wyłamie mi rękę na returnie czy on zaserwuje mi trzy asy z rzędu, nie będzie miało żadnego znaczenia. Nie będzie żadnych damskich serwisów, żadnego wprowadzania piłki w kort, tylko od początku do __końca full power _– zapowiada krakowianka.

– Zawsze mam z nią problemy, bo Radwańska przebija na drugą stronę kortu niemal każde uderzenie. Walczy do końca i daje z __siebie wszystko. Musisz zagrać sześć świetnych piłek, gdy normalnie wystarczą cztery – mówi Keys.