Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radwański jeszcze dał się namówić na grę

Jacek Żukowski
IV liga piłkarska. Jeszcze wiosną Krzysztof Radwański zapowiadał, że kończy karierę. 37 lat na karku skłaniało do tego. Wciąż jednak gra w Wiślanach Jaśkowice.

Prezes razem z trenerem chcieli, bym jeszcze został w Wiśla-nach _– mówi Krzysztof Radwański. – _Tamten sezon miał być moim ostatnim, ale uznałem, że mogę jeszcze pomóc zespołowi.

Zawodnikowi marzy się, by kończyć ciekawą karierę awansem. Z pewnością Wiślan stać na to, ale z racji reorganizacji rozgrywek podstawowy cel jest inny. – Chcemy się przede wszystkim utrzymać – mówi zawodnik. – Zagramy o jak najwyższe miejsce, a sytuacja sama się wyklaruje zimą.

Wiślanie są na 7. miejscu, wygrali jeden mecz, zaliczyli też remis i porażkę. – Start jest średni _– mówi obrońca. – _Remis z Jutrzenką można jeszcze przyjąć, bo to mocny zespół, ale boli nas porażka z Górnikiem. Dobrze, że wygraliśmy z Iskrą. Uważam, że o awans będą się bić w pierwszej kolejności Orzeł i Jutrzenka.

Radwański to bardzo zajęty człowiek. Przez całą karierę pracuje w zakładzie ojca. Jeśli chodzi o zajęcia piłkarskie to wraz z Pawłem Nowakiem prowadzi szkółkę „Mydlniki”. – Mamy już trzy oddziały, oprócz tego w Mydlnikach także w Kokotowie i __Grabiu – mówi. – Doszedł do nas Tomasz Targosz i w trójkę staramy się zapanować nad wszystkim. W każdej filii mamy trzy grupy wiekowe od skrzatów do orlików. Jeżdżę z miejsca na miejsce i jakoś daję radę. Ciężko mi to pogodzić z treningami w Wiślanach, zajęcia mamy trzy razy w __tygodniu, czasem opuszczę jedne.

Radwański nie ma czasu na oglądanie meczów, ale ostatnio zrobił wyjątek. – Byłem na spotkaniu Cracovii z Jagiellonią _– mówi. – _Zabrałem synów, 11-letniego Mateusza i 6-letniego Kacpra. Pierwszy raz odkąd odszedłem z __„Pasów” (jesień 2009) widziałem ich mecz na żywo. Ale nie pierwszy raz byłem na nowym stadionie, bo grałem na nim w meczu pierwszej drużyny Cracovii z tą sprzed 10 lat, gdy jeszcze trenerem był Wojciech Stawowy. Chętnie bywałbym na meczach częściej, ale nie pozwalają mi na to obowiązki. Czekam więc na jakieś niedzielne spotkanie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski