Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radzieckie syndromy

Redakcja
- Niezupełnie. Ratownicy nie są przecież szkoleni do udziału w akcjach przebiegających w warunkach idealnych, przy dobrej widoczności i spokojnym morzu. Według mnie, winien jest bałagan, jaki panuje w całej armii, a więc także i w jej kierownictwie. Nieudolność na najwyższych szczeblach dowodzenia. Wszystko razem to spadek po nieudolnych rządach Borysa Jelcyna. Ale bałagan potęgowany jest i przez obecne rozgrywki personalne. Prezydent Władimir Putin nie ukrywa przecież, że zmierza do generalnej reformy armii. Chciał zacząć od zastąpienia obecnego ministra obrony Igora Siergiejewa albo szefem sztabu generalnego Kwaszninem, albo szefem sztabu floty wojennej - Kurojedowem. Tragedia "Kurska" godzi przede wszystkim w Kurojedowa i w Putina.

Rozmowa z emerytowanym pracownikiem sztabu generalnego Federacji Rosyjskiej, zastrzegającym sobie anonimowość, podpułkownikiem G.M.

 - Zerowa widoczność, silny prąd, silny wiatr - tymi, szczególnie ciężkimi warunkami tłumaczy rzecznik prasowy sztabu głównego rosyjskiej floty Igor Dygało dotychczasowe niepowodzenia akcji ratunkowej podwodnej łodzi atomowej "Kursk". Czy Pan się z nim zgadza?
 - A kto - oprócz pogody - odpowiada za porażki ratowników? Za to na przykład, że omal nie utonęła ratownicza kapsuła "Bester"?
 - Nowogrodzkie biuro konstrukcyjne "Lazuryt", które specjalizuje się w opracowywaniu modułów ratowniczych dla floty wojennej, pozbawiono w ciągu ostatnich lat dotacji na rozwój. Przesyłane "wyżej" projekty unowocześniające sprzęt ratowniczy nie doczekały się żadnej reakcji ze sztabu głównego. Ratownicy pracowali więc głównie na starym sprzęcie, nie trenując teraz na nowym, który trzeba było zastosować właśnie. Oto rezultaty.
 - Czy konieczne jest zachowanie aż takiego stopnia tajności: nie wiadomo dokładnie, kiedy nastąpiła katastrofa - w sobotę czy w niedzielę; jeszcze wczoraj nie można się było dowiedzieć, jakiego rodzaju są uszkodzenia. Nie ujawniano - aż do wczoraj - dokładnej liczby załogi, wśród której podobno są i członkowie sztabu generalnego floty. Zabroniony jest - dla wszystkich oprócz rodzin załogi - wjazd do miejscowości, gdzie znajduje się garnizon "Kurska"?
 - Ta wieczna tajność ZSRR, która płynie i w krwi współczesnej Rosji, potęguje tylko podejrzenia o działanie - i tym razem - jakichś "sił tajemnych". Już słychać komentarze, że może to nie wypadek, a efekt sabotażu na przykład. Według mnie, winien jest wyłącznie brak treningu załogi, brak koordynacji sztabowej po wypadku, sprzeczne rozkazy z różnych poziomów dowodzenia i typowy dla starej gwardii wojskowej strach przed decyzją oraz inercja...
 - A czy uparte odrzucanie pomocy z zagranicy jest słuszne?
 - Początkowo było zrozumiałe. "Kursk" to najnowocześniejszy w świecie typ łodzi podwodnych. Udostępnienie jego tajemnic możliwe byłoby dopiero po wyczerpaniu wszystkich środków własnych. Ale - według mnie - powinno to nastąpić o dwie doby wcześniej niż nastąpiło.

Rozmawiała: KRYSTYNA KURCZAB-REDLICH (Moskwa)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski