Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radzili jak uzdrowić sytuację finansową szpitala w Myślenicach. Co przewiduje program naprawczy?

Katarzyna Hołuj
Katarzyna Hołuj
Szpital  powiatowy w Myślenicach
Szpital powiatowy w Myślenicach Katarzyna Hołuj
Radni powiatu myślenickiego zatwierdzili program naprawczy dla szpitala powiatowego w Myślenicach, który ma poprawić jego trudną sytuację finansową. Zrobili to niemal jednogłośnie, bo przy jednym głosie wstrzymującym się, ale z wypowiedzi niektórych wynikało, że robią to bez wielkich nadziei na poprawę. Starosta przyznał wprost, że nie ma w tej kwestii złudzeń i potrzebny będzie kolejny program. On i dyrektor szpitala alarmowali, że finansowanie szpitala przez NFZ jest niewystarczające.

Program naprawczy musiał być przyjęty dlatego, że szpital zamykał ostatnie lata stratami. Rok 2020 zakończył ze stratą netto 2,3 mln zł, na koniec 2021 wynosiła ona - 2,6 mln zł. Dyrektor szpitala mówił na sesji, że w tym roku może być to więcej. Zatwierdza go Rada Powiatu, bo organem prowadzącym szpital w Myślenicach jest powiat.

- Ten szpital nie jest szpitalem popsutym, ten szpital nie potrzebuje nad wyraz planu naprawczego. Naprawy potrzebuje system opieki zdrowotnej, która sprawi, że szpitale, które realizują zadania publiczne będą otrzymywały adekwatne do ich realizacji koszty – mówił na sesji do radnych Adam Styczeń, dyrektor szpitala powiatowego w Myślenicach.

- Dobitnym przykładem jest lipiec, kiedy wprowadzono ustawę podwyżkową nie przekazując na ten cel adekwatnych środków – mówił Adam Styczeń.

Jak dodał, miesięcznie na wynagrodzenia ze wszystkimi świadczeniami brakowało wtedy ponad 1,2 mln zł, a odliczając koszty świadczeń cywilno-prawnych, 640 tys. zł. Potem pieniędzy dodawano, ale nadal brakuje ok. 200 tys. zł.
Tej kwestii poświecono dużo czasu w dyskusji zarówno na sesji Rady Powiatu, jak i na posiedzeniu Komisji Zdrowia. Podobnie jak i kwestii wyceny procedur medycznych, czyli temu ile płaci za nie szpitalowi Narodowy Fundusz Zdrowia.

- Największym deficytem w części szpitala są oddziały szpitale i notoryczne ich niedofinansowanie. Jeżeli dzisiaj koszt porodu oscyluje w granicach 4000-5000 zł, a płatnik płaci za niego 2000 zł, to z punktu widzenia biznesowego należałoby taką działalność zamknąć. Sytuacja szpitali poprawi się wtedy, kiedy albo państwo zacznie wyceniać świadczenia i procedury medyczne adekwatnie do rzeczywistych kosztów, które ponoszą szpitale, albo organy tworzące zlikwidują te działalności, które przynoszą gigantyczne straty – mówił Adam Styczeń.

Starosta myślenicki Józef Tomal powiedział, że oddziałem, który generuje największe straty jest w tej chwili oddział ginekologiczno-położniczy.

- Wiele organów założycielskich w Polsce sprytnie, przy większym lub mniejszym wzburzeniu obywateli i społeczności lokalnej, zlikwidowało te oddziały tłumacząc, że niedaleko 12-15 km jest inny szpital, gdzie można rodzic. Ale my nie zlikwidujemy – zapewnił na sesji starosta.

Rewolucji ma nie być, ale będzie ewolucja, a dokładnie zmiany organizacyjne. Pierwsze polegające na zmianie organizacji pracy i redukcji kilku etatów już nastąpiły. Dalej dyrekcja planuje zmienić strukturę oddziału i wejść w pakiet onkologiczny.
- Udało się stworzyć zespół ginekologów-onkologów włącznie z konsylium – mówił dyrektor.
Zapowiadane jest też zmniejszenie liczby łóżek, co będzie dotyczyło również innych oddziałów (w sumie liczba łóżek w szpitalu ma się zmniejszyć o 16).

W programie naprawczym planuje się rozszerzyć działalność oddziału chirurgii urazowo-ortopedycznej o dodatkowe zabiegi wszczepiania endoprotez stawów kolanowych i biodrowych oraz zwiększyć ilość zabiegów wykonywanych w trybie ambulatoryjnym (np. zabiegi zespołu cieśni nadgarstka).

Powraca temat Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego, a konkretnie tego, aby wydzielić go ze struktur szpitala i przekazać do prowadzenia podmiotowi zewnętrznemu (podobnie jak kilkanaście lat temu stało się ze stacją dializ). Jak uzasadniano, jest on trwale deficytowy (ponad 600 tys. zł straty/rok), ale to nie wszystko.
ZOL wymaga gruntownego remontu i dostosowania do wymogów ministerialnego rozporządzenia. Takim wymogiem jest np. dostęp do łóżek z trzech stron. Chcąc go uzyskać w obecnych pomieszczeniach ZOL-u, należałoby zredukować liczbę łóżek, a tych już teraz jest za mało w stosunku do potrzeb (obecnie jest ich 44). Na wybudowanie nowej siedziby dla ZOL powiat musiałby wydać co najmniej kilkanaście milionów.
Dlatego, zdaniem dyrektora, pomysłem który należałoby rozważyć jest zaadaptowanie na ten cel sąsiadującego \ze szpitalem tzw. bloku pielęgniarskiego, w którym wynajmują mieszkania pracownicy szpitala i inni. Pozwoliłoby to zwiększyć liczbę łóżek, które są potrzebne już teraz (o czym świadczy kolejka do ZOL), a z przyczyn demograficznych z każdym rokiem będą potrzebne coraz bardziej.

Otwartym pozostaje pytanie jak miałoby się to odbyć: czy remont i adaptację bloku wykonałby powiat i później wydzierżawiłby obiekt, czy to dzierżawca byłby odpowiedzialny za remont, czy też budynek miałby zostać sprzedany.

Dlaczego jesienią tak często chorujemy?

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski