Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rafał Boguski: Czekamy na rozwiązanie problemów Wisły, ale są granice

Piotr Tymczak
Piotr Tymczak
Fot. Andrzej Banaś
Piłkarz Wisły Kraków Rafał Boguski w rozmowie z nami odniósł się do ciężkiej sytuacji finansowej i groźby bankructwa krakowskiego klubu.

Przypomnijmy, że Wisła od miesięcy zalega z wypłatami dla piłkarzy. Rafał Boguski nie ukrywa, że nie jest łatwo trenować w takich warunkach. - Bardzo ciężko jest w stu procentach odciąć się od problemów, kiedy wie się o tym, że ma się na głowie do spłacenia jakiś kredyt czy trzeba kupić pewne rzeczy, a brakuje pieniędzy. Oczywiście, jesteśmy profesjonalistami, stawiamy się na treningi, robimy swoje, ale nie ma się co oszukiwać, psychika jest ważna, a nie mamy zbyt dużego komfortu, żeby spokojnie trenować - przyznaje "Boguś".

Zawodnicy wiedzą o zainteresowaniu klubem ze strony inwestorów, ale czekają na konkrety. - Taka długa niewiadoma jest nieprzyjemna. Codziennie się słyszy, że albo będzie IV liga, albo ktoś się znajdzie. Nie wiemy jakie klub prowadzi rozmowy. Chcielibyśmy, by to się jak najszybciej wyjaśniło. Z tego co słyszeliśmy, to jest zainteresowanie, ale potrzebne są chyba dwie strony chętne do tego, by transakcję sfinalizować - mówi Boguski.

Piłkarze mogą zawnioskować o rozwiązanie kontraktów z winy klubu, gdy ten opóźnia się z zapłatą wynagrodzenia za okres co najmniej dwóch miesięcy. - Czekamy, ale każdy ma swoje granice. Każdy zawodnik ma też prawo do podjęcia pewnych kroków. Takie kroki są rozważane, ale wolelibyśmy, by wszystko się skończyło dobrze. Ale życie różnie może się ułożyć - komentuje "Boguś".

Ostatnio wiślakom przytrafiły się dwie wyjazdowego porażki: 1:4 z Arką w Gdyni i 0:2 z Miedzią w Legnicy. Tak Boguski ocenia to drugie spotkanie: - Przygotowywaliśmy się przez cały tydzień do meczu, a w drugiej minucie straciliśmy bramkę i musieliśmy już zmieniać plan i gonić wynik. A to pasowało Miedzi, która spokojnie czekała na kolejną szansę, wykorzystała kontrę i strzeliła gola na 2:0. Później rywale tak zagęścili miejsce przed swoją bramką, że ciężko było stworzyć jakiekolwiek akcje. Miedź broniła się całą jedenastką na 30, 40 metrze. Próbowaliśmy coś zrobić, ale nic z tego nie wyszło.

Po meczu w Legnicy wiślacy oddali swoje koszulki kibicom. - Chociaż w taki sposób chcieliśmy im podziękować za to, że są z nami, kibicują nam i nas wspierają. To dla nas bardzo ważne i nie poddajemy się - podkreśla Boguski.

Teraz przed Wisłą dwa mecze u siebie: z Jagiellonią Białystok i Lechem Poznań, które przedzieli wyjazd do Wisły Płock. - Dwa mecze u siebie to będą prestiżowe spotkania. Wyjazdu do Wisły Płock też nie będziemy traktować jak jakąś karę, tylko też będziemy chcieli zapunktować. Nie chcielibyśmy zmarnować tego, co zrobiliśmy przez ostatnie miesiące - zaznacza "Boguś". - Trzeba rundę jesienną jak najlepiej zakończyć i później wydarzy się to, co się wydarzy - dodaje.

Zapytaliśmy czy po ostatnim grudniowym meczu drużyna Wisły może się rozpaść. - Nie chcę o tym myśleć. Chcę się skupić na meczach, które przed nami, a później będzie kilkanaście dni na to, żeby działać, jeśli nic się nie zmieni - przyznaje Boguski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Rafał Boguski: Czekamy na rozwiązanie problemów Wisły, ale są granice - Dziennik Polski

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski