Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rafał Majka, kolarz Bora-Hansgrohe, zapomniał, jak się wygrywa

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Rafał Majka (Bora-Hansgrohe)
Rafał Majka (Bora-Hansgrohe) Sylwia Dąbrowa
Rafał Majka, zawodnik Bora-Hansgrohe, zakończył kolejny sezon w gronie zawodowców. W indywidualnym rankingu Światowej Organizacji Kolarskiej – UCI zajmuje 83. miejsce, drugie z Polaków, za Michałem Kwiatkowskim, który jest 17. Na ostatnich mistrzostwach świata w Innsbrucku był 35., najlepszy z Polaków.

Nie to jest jednak najważniejsze. Majka zanotował najgorszy sezon od kilku lat. Przede wszystkim zabrakło zwycięstwa, czy to etapowego, czy w jakimkolwiek wyścigu.
Wartościowe wyniki wychowanka Krakusa bbc Czaja Swoszowice można policzyć na palcach jednej ręki. Na koniec sezonu w słynnym klasyku Il Lombardia zajął 7. lokatę. W wielkich tourach plasował się w drugiej dziesiątce – był 13. we Vuelcie a Espana (zanotował 2. miejsce na jednym z etapów), w Tour de France był 19. (3. w klasyfikacji na najlepszego górala), w Tour of California zajął 6. lokatę (2. na jednym z odcinków), jazdę w Tirreno-Adriatico zaaznaczył też 2. miejscem na etapie.

- Na pewno ten sezon miał gorzej zaplanowany niż poprzednie – mówi Czesław Lang, były zawodowy kolarz, dyrektor Tour de Pologne. - To jest chłopak o dużym potencjale. Nastawiał się mocno na Tour de France. Pojechałby dobry wyścig, bo ładnie przejechał płaskie etapy, ale gdy zaczynają się góry, to trzeba mieć „power”. A tego mu zabrakło, przewracał się. Taka wywrotka, przy tych prędkościach, powoduje wewnętrzny wstrząs i kolarzowi odbiera około 30 procent mocy. A tu trzeba zmagać się z podjazdami… Potem odżył, ale zanotował już za duże straty, by walczyć o klasyfikację generalną. TdF to wyścig najbardziej urazowy, każdy się pcha do przodu, trzeba mieć dużo szczęścia, by uniknąć upadku.

Majka kilka razy był blisko etapowego triumfu, ale brakowało mu błysku.
Potwierdza to Lang: - Brakowało mu kropki nad „i” - mówi. - Pokazał możliwości, był bliski zwycięstwa, ale zawsze coś się wydarzało, co mu przeszkadzało wygrać. Są takie lata. Fajnie, że go widać, na pewno stać go na wiele, ale tak jak w życiu – raz jest z górki, raz pod górę. Uważam jednak, że był to przyzwoity rok dla niego, nie spadł nagle nie wiadomo gdzie. Ma potencjał.

Na Majkę zawsze będzie się patrzeć przez pryzmat 3. miejsca na Igrzyskach Olimpijskich w Rio, pierwszej lokaty w Tour de Pologne w 2014, 5., 6., 7. lokaty w Giro d’Italia. Często atakował, potem stawał, nie był w stanie zdobyć się na odrobinę szaleństwa jak Brytyjczyk Simon Yates czy Francuz Thibaut Pinot. Jechał asekuracyjnie.
- Jak się nie ma wystarczających sił, to się człowiek ogląda – twierdzi Lang.

Bardzo ważne jest odpowiednie zaplanowanie startów. W TdF Majka mógł jechać na własne konto, był liderem ekipy, ale już np. w Hiszpanii musiał pracować na rzecz Niemca Emanuela Buchmana. Bardzo dobrze wypadał w Giro, ale w dwóch ostatnich latach w ogóle nie jechał we Włoszech, a to jest wyścig, który ewidentnie mu pasuje.
- Pamiętajmy, że Rafał nie ma superzespołu, a czasem musi jechać na rzecz Buchmana, który wcale nie jest lepszym kolarzem niż on – twierdzi Lang.

Słabszy sezon nie spowoduje, że Majka nagle zniknie ze światowej czołówki, to kolarz, który cały czas do niej przynależy. Jeszcze o nim usłyszymy.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Robert Lewandowski po meczu Polski z Włochami: Przed nami ogrom pracy, mamy dużo do poprawy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Rafał Majka, kolarz Bora-Hansgrohe, zapomniał, jak się wygrywa - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski