Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rafał Wisłocki: Sprzedać się w mediach

Rozmawiała Justyna Krupa
Rafał Wisłocki: - Uczymy, jak piłkarz może budować swój wizerunek
Rafał Wisłocki: - Uczymy, jak piłkarz może budować swój wizerunek fot. Michał Gąciarz
Rozmowa. - Jeżeli coś przyniosło fajny efekt w Belgii lub Danii, można tego spróbować też u nas. Warto czerpać z doświadczeń innych - mówi RAFAŁ WISŁOCKI, dyrektor AP Wisła.

- Akademia Piłkarska Wisła Kraków zaskoczyła ostatnio niecodziennym projektem. Skąd pomysł, by młodym adeptom piłki nożnej organizować szkolenia medialne? W końcu na tym etapie przygody ze sportem nie mogą chyba narzekać na duże zainteresowanie mediów.

- W trakcie pobytu na stażu w Saint Etienne miałem możliwość obserwowania takich zajęć. Tyle tylko, że tam odbywały się one bezpośrednio na murawie boiska. Uznaliśmy, że fajnie będzie wprowadzić coś podobnego u nas. Pierwszym etapem szkolenia było to, że zorganizowaliśmy sobie „konferencję prasową” na obozie w Myślenicach. Wytypowani przedstawiciele drużyny odpowiadali na pytania grupy fikcyjnych „dziennikarzy”, złożonej m.in. z reszty zawodników. Całość była filmowana i później analizowana. Na kolejnym etapie zaprosiliśmy na warsztaty znanego dziennikarza, co sprawiło, że odbiło to się szerszym echem w mediach. Naszą inicjatywą zainteresowały się inne akademie, inne kluby. Można uznać, że jesteśmy pionierami w tej materii.

- Niektórzy piłkarze myślą, że najlepszą taktyką jest unikanie dziennikarzy. Na tym szkoleniu uczyliście jednak młodych zawodników, że warto z mediami współpracować.

- Chodziło nam przede wszystkim o to, by pokazać chłopakom, jak piłkarz może budować swój wizerunek. Przedstawione były przykłady Roberta Lewandowskiego, Grzegorza Krychowiaka i Artura Boruca.

- Boruca? Bramkarz Bournemouth to chyba dość kontrowersyjny przykład kreowania wizerunku medialnego.

- Prowadzący szkolenie dziennikarz Przemysław Zych opowiadał nam, że Boruc nie rozmawia z dziennikarzami zbyt często, ale kiedy już udziela wywiadu, to stara się kierować rozmowę na takie tory, jakie sobie założył. Mówi dokładnie to, co chce powiedzieć. Natomiast Krychowiak jest przykładem zawodnika, który jest bardzo otwarty na media. Również społecznościowe. Działa na tej płaszczyźnie medialnej z dużym wyczuciem. Na zgrupowaniach kadry jest często dostępny dla dziennikarzy. Chcemy pokazać chłopakom, że warto budować swój wizerunek na podobnej zasadzie. Choć były też przykłady negatywne. Pokazujące, jak można doprowadzić do destrukcji swojego wizerunku. Wspomniany był w tym kontekście na przykład Daniel Łukasik i jego słynna wypowiedź o rzutach wolnych. To był przykład, jak negatywne konsekwencje dla zawodnika może mieć jedno niepotrzebne stwierdzenie.

- Prowadzący to szkolenie nakłaniali młodych piłkarzy do tego, by wykorzystywali media społecznościowe, czy raczej przestrzegali przed niebezpieczeństwami z nimi związanymi?

- Głośny był przykład Sergiego Guardioli, młodego zawodnika, który podpisał kontrakt z Barceloną. Okazało się, że w przeszłości umieścił obraźliwe wobec klubu wpisy w mediach społecznościowych i kibice zablokowali transfer. Jeżeli ktoś nieumiejętnie się porusza w tej przestrzeni, to ma to konsekwencje. Dziś prawie każdy z młodych zawodników ma konto na Facebooku, Instagramie i innych portalach tego typu. Zależało nam na tym, by przemyśleli, co wrzucają do internetu. Na kolejnych spotkaniach chcielibyśmy, aby chłopcy popracowali z kamerą. aby przygotować ich do ewentualnego wywiadu telewizyjnego.

- Poznanie reguł rządzących światem mediów przyda się im?

- Na tych warsztatach otwarcie mówiliśmy o tym, że jeżeli z grupy dwudziestu kilku młodych zawodników w przyszłości zawodowymi piłkarzami zostanie dwóch czy trzech, to będzie fantastyczny wynik. Pozostali też będą musieli odnaleźć swoją ścieżkę w życiu. Dlatego sygnalizujemy chłopakom, że mogą sobie znaleźć miejsce w świecie sportu niekoniecznie jako zawodowi piłkarze. Można zostać trenerem, fizjoterapeutą, ale też dziennikarzem sportowym.

- To nie jedyna nietypowa inicjatywa Akademii w ciągu ostatnich tygodni. Zorganizowaliście też turniej piłkarski dla… rodziców zawodników.

- Tak, Family Cup to turniej, w którym brali udział głównie rodzice naszych podopiecznych. W sumie w imprezie rywalizowało aż 12 zespołów. Najważniejsza była integracja i dobra zabawa. Chcemy kontynuować tę inicjatywę, zarówno w hali, jak i na otwartych boiskach. Fajne było też to, że dzieciaki zobaczyły, z jakim zaangażowaniem w piłkę potrafią grać ich rodzice. Chłopcy brali udział w ceremonii zakończenia turnieju, podczas której zamienili się rolami. Dorośli odbierali nagrody, a dzieci je wręczały. Zostanie nam w głowach obrazek, jak syn wręczał ojcu nagrodę MVP turnieju.

- A jak trenerzy oceniają pomysł współpracy klubów ekstraklasy z belgijską firmą monitorującą proces szkolenia piłkarskiego Double Pass? Projekt wzbudził pewne kontrowersje. Z waszej perspektywy to dobry pomysł?

- Uważam, że jeżeli coś przyniosło fajny efekt w Belgii czy Danii, to warto spróbować również u nas. Warto czerpać z doświadczeń innych. Dlatego jeździmy na zagraniczne staże.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski