Fot. Paweł Stachnik
Paweł Stachnik: HISTORIA KRAKOWA
W latach 30. Ministerstwo Komunikacji zorganizowało specjalne narciarskie pociągi "rajdowe" pod hasłem "Narty-dancing--bridge". Ideą imprezy było odwiedzenie podczas jednej kolejowej tury najważniejszych centrów narciarskich Polski: Zakopanego, Wisły, Krynicy, Sławska w Bieszczadach i Worochty w Czarnohorze. Rajd trwał od 9 do 12 dni. Według doniesień prasy, rajdy cieszyły się sporą popularnością, także za granicą, gdzie w specjalistycznym wydawnictwie Ski Club of Great Britain w rubryce "Zimowiska, o których poszukują informacji" pięć wspomnianych krajowych kurortów wymienianych było obok najważniejszych światowych centrów narciarskich.
"Ale i wewnątrz kraju, zwłaszcza dla odległych od okolic górskich centrów miejskich, stanowi taki rajd poważną atrakcję, daje bowiem łatwą i niedrogą sposobność zapoznania się w zarysie z całym światem Karpat od ich wschodniego do zachodniego krańca" - pisano. Rajdowy pociąg wyruszał z Krakowa wieczorem, a rano dnia następnego przybywał do Worochty, gdzie zatrzymywał się na dwa dni. Następne dwa dni spędzano w Sławsku, kolejny w Krynicy, a trzy następne w Zakopanem.
Na końcu pociąg odwiedzał Wisłę, skąd wracał do Krakowa, gdzie następowało rozwiązanie rajdu. Skład, którym podróżowano, był wyjątkowy. Tworzyły go: wagon restauracyjny, dancingowy, kąpielowy (!), kino, wagon-przechowalnia nart, warsztat reparacyjny oraz... sklep sportowy. Podczas postoju w poszczególnych zimowiskach odbywały się wycieczki narciarskie prowadzone przez fachowych instruktorów. Uczestników dzielono na trzy grupy w zależności od stopnia narciarskiej sprawności.
Taki właśnie pociąg wyruszył z krakowskiego Dworca Głównego 20 lutego 1933 roku. Jechało nim 150 narciarzy z Polski, Francji i Niemiec, a zorganizowało go Towarzystwo Krzewienia Narciarstwa. O godz. 17 rozpoczęła się w poczekalni uroczysta odprawa, po której przy dźwiękach orkiestry uczestnicy wsiedli do wagonów, a pociąg wyruszył w podróż. Skład złożono z sześciu wagonów noclegowych typu "Broda", wagonu bagażowego na narty i warsztatu naprawczego oraz wagonu restauracyjnego. "Raid [sic!] ma wszelkie widoki udania się, gdyż na całej trasie raidowej są obecnie idealne warunki śnieżne, jakich nie było jeszcze tego roku" - pisała prasa. W ciągu dziewięciu dni wesoły pociąg miał pokonać wzdłuż Karpat ponad 1200 km.
e-mail: [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?