Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rak przypomniał sobie radość ze zdobycia gola

Artur Bogacki
Jarosław Rak gra w Przemszy
Jarosław Rak gra w Przemszy Fot. Artur Bogacki
Piłka nożna. Po prawie czterech latach Jarosław Rak wrócił na boisko. Piłkarz znany w regionie przede wszystkim z występów w Przeboju Wolbrom, teraz gra w Przemszy Klucze.

Po rundzie jesiennej w 2010 r. Rak zawiesił buty na kołku. Do zakończenia kariery ówczesnego 34-latka skłoniły też problemy z sercem. Co ciekawe, teraz to także troska o zdrowie przemawiała za powrotem.

– W __czerwcu przeszedłem zabieg ablacji (inwazyjna metoda leczenia arytmii – przyp.). _Po rozmowach z kardiologiem doszliśmy do wniosku, że dobrze byłoby się trochę więcej ruszać. Przez lata wyczynowego uprawiania sportu serce zostało tak wytrenowane, że teraz taki wysiłek mu nie zaszkodzi, a nawet pomoże _– zaznacza Jarosław Rak.

Jak mówi, od czasu do czasu pobiegał po orliku, przez chwilę szkolił dzieci w Orbicie Bukowno. Oczywiście chodził na mecze, a na stadion Przemszy ma dosłownie kilka kroków. W końcu dał się przekonać działaczom, a jak podkreśla, sam też chciał wrócić.

Zamierzam grać przede wszystkim dla przyjemności, mam nadzieję, że skorzysta na tym zespół. Może dzięki mnie ta młoda drużyna zyska większą pewność siebie, bo w piłkę grać potrafi. Jak pozytywnie zareaguje, to dla mnie będzie to budujące _– mówi Rak. – _W Przemszy wychowałem się piłkarsko, wiele jej zawdzięczam. To taka dżentelmeńska umowa z działaczami na tę rundę. Na ile będę w stanie, to pomogę. Na pewno nie zagram w __każdym meczu.

38-latek ze względu na obowiązki służbowe nie może regularnie trenować. W spotkaniu krakowskiej klasy okręgowej przeciw Leśnikowi Gorenice (5:2), wytrzymał jednak na boisku 90 minut, strzelił dwa gole, miał też udział przy dwóch kolejnych.

Na drugi dzień ledwo się zebrałem z łóżka, przypomniałem sobie, co to są zakwasy – uśmiecha się Rak. – Długo zastanawiałem się nad powrotem, przerwa była spora, a na stojąco to nawet w „okręgówce” nie da się meczu wygrać. W trakcie spotkania oszczędzałem się, nie szarżowałem. Zostały jakieś dobre nawyki, myślę, że potrafiłem wykorzystać swoje doświadczenie, korzystnie się ustawić. Przyznam, że przed meczem miałem ogromną tremę, bo nie wiedziałem, jak ta przerwa na mnie wpłynęła, a w dodatku wracałem na boisko, na którym się wychowałem. Jestem bardzo zadowolony. Mecz był dla mnie i drużyny udany, przypomniałem sobie, jak to jest cieszyć się ze zdobycia gola i __ze zwycięstwa. Mogło być jeszcze lepiej, brakuje jednak czucia piłki.

Rak zaangażował się też w rozwój futbolu w Kluczach. – Próbujemy organizować zajęcia dla dzieci z klas 1-3 szkoły podstawowej. Mam 10-letniego syna i wiem, że nie bardzo ma gdzie grać. To także ten projekt sprawił, że zdecydowałem się na powrót na boisko – mówi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski