Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ranę trzeba będzie długo leczyć

Redakcja
We wszystkich włoskich mediach jako pierwsza pojawiała się informacja o skandalu, który spowodował, że papież przyjął rezygnację arcybiskupa Wielgusa.

Korespondencja "Dziennika Polskiego" z Watykanu

Po informacji nuncjatury, że ingres arcybiskupa Stanisława Wielgusa nie odbędzie się, czekano bardzo długo na komunikat w tej sprawie. Zastanawiano się również, czy podczas modlitwy na Anioł Pański Ojciec Święty odniesie się do sytuacji w Polsce. Jednak słowa na ten temat nie padły.

Ale większy niepokój budzi w Watykanie podział, jaki dostrzega się z tej odległości, a który widać było zwłaszcza w zachowaniu wiernych w warszawskiej świątyni i podczas całej celebracji. Taka demonstracja w kraju, z którego wywodzą się Sługa Boży kard. Stefan Wyszyński i Jan Paweł II ma znaczenie szczególne.
Wczoraj telefonowało do mnie kilku polskich księży, którzy są proboszczami we Włoszech. To, co się stało przyjęli z bólem ale i radością, że problem rozwiązano. Choć pozostaje pytanie - na ile rozwiązano?... Po mszach świetych Włosi pytali polskich duchownych: kto jest winien, kto poniesie konsekwencje sytuacji, która dotknęła cały Kościół? W watykańskim biurze prasowym koledzy pytali mnie żartobliwie: -Ateraz ty odkryj karty, bo itak cała prawda wyjdzie najaw... Odpowiadałem, że jestem za młody na współpracę z ubecją. To oczywiście były żarty, ale odzwierciedlające sytuację, w jakiej znalazło się polskie duchowieństwo. Na wiarygodność nas, duchownych, Polaków padł jakiś cień. To rana, którą trzeba będzie długo leczyć.
To, że w Polsce doszło do takiej sytuacji, daje argument ludziom, którzy twierdzą, iż w czasie pontyfikatu Jan Paweł II nie kontrolował nominacji. Rodzi się zasadnicze pytanie, w jaki sposób ks. Stanisław Wielgus został nominowany biskupem, skoro Kongregacja powinna sprawdzić wszelkie informacje o kandydacie? Dlaczego nie zostały one zweryfikowane i dostarczone? Kto jest winien, że informacje docierające do Watykanu były, jakie były? Być może nikt nie sądził, że sprawa może wywołać takie reperkusje. A przecież niesłychane znaczenie miał już sam podpis dokumentu o współpracy ze służbą bezpieczeństwa PRL, która więziła kardynała Wyszyńskiego.
Pytań jest wiele i na pewno sprawa arcybiskupa Wielgusa nie zejdzie szybko z pierwszych stron gazet. A nawet jeśli zniknie z czołówek, wszyscy będą się bacznie przyglądać sytuacji. Będzie to czas oczyszczenia. Patrząc już z dziennikarskiego, logicznego punktu widzenia można przewidzieć, że Ojciec Święty będzie poszukiwał w Polsce nowych relacji, a w hierarchii nowych osób, które staną się jego wiarygodnymi informatorami o sytuacji w Kościele.
To, do czego doszło, jest wielkim bólem. Ojciec Święty prosi o modlitwę za Polskę; modlitwa będzie na pewno najbardziej potrzebna, bo potrzeba będzie teraz wiele roztropności. Możemy się domyślać z treści komunikatu, że Watykan już wie, iż ujawnione zostaną informacje na temat kolejnych dostojników polskiego Kościoła.
Cała sytuacja dla kogoś, kto żyje w Watykanie jest ogromnie trudna. Było tyle dumy i chluby z wielkiego świadectwa wiary Polaków, kiedy na ulicy wołano "Polonia semper fiedelis"... Uczucia się nie zmienią, ale zmienia się spojrzenie na nasz kraj. Obyśmy przez mądre i zapadające we właściwym czasie decyzje mogli uniknąć zaprzepaszczenia wszystkiego, co Jan Paweł II dla narodu polskiego wypracował.
Nikt jednak nie wątpi, że filarami i fundamentem pozytywnych przemian będą duchowni, którzy siłą wiary, a często i poświęceniem w latach prześladowania trwali w wierności i nie ugięli się pod żadnym naciskiem. Ponieważ wszyscy wiedzą, że taka jest właśnie ogromna większość duchowieństwa w Polsce.
Ks. JAROSŁAW CIELECKI

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski