Całość w kolorze bieli i odrobiny czerni muśniętej różem. Spotkałem go dwa domy dalej od mojego ogrodu. U sąsiadów bywa, u mnie nigdy. Cóż za nieuprzejmość! Ptaszek kołysał się na kolczastych gałązkach berberysu. Wpadł na śniadanie. Owadzie jaja, zmarznięte pająki i inne niewidzialne dla ludzkiego oka stworzonka. Nigdy nie zobaczycie go na ziemi, konarach czy przy najlepiej zaopatrzonym karmniku. Nie zwabi go słonina, słonecznik i mak, czego żałuję, bo karmnik mam. Raniuszek uwielbia huśtawki na końcach gałązek.
Żadne sikorki, które mogłyby konkurować z nim o pokarm zbierany w takich miejscach mu nie dorównają. Są zbyt ciężkie i za mało zwinne. Filigranowy raniuszek jest tak lekki, jakby składał się tylko z samych piórek. Czy można z tego wyżyć? Można. Nie odlatuje na zimę. Żyje z tego, co sobie znajdzie i jakoś wytrzymuje siarczyste mrozy. Delikatny twardziel z niego.
Follow https://twitter.com/dziennipolskiDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
