Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ranny rosyjski niedźwiedź

Marek Kęskrawiec
Edytorial. Rosja, która od kilku lat mogła chwalić się, że poddała kontroli postrewolucyjną Ukrainę, została zaskoczona rewoltą nieomal tak samo jak prezydent Janukowycz.

Ten ostatni, wysyłając oddział berkutu na centrum Kijowa, zakładał, że kilkadziesiąt ofiar stanie się kubłem zimnej wody na rozpalone głowy opozycji. Nie docenił jednak zdeterminowania ludzi na Majdanie. Efektem krwawej łaźni była jedynie radykalizacja postaw rewolucjonistów i przypływ strachu w elitach władzy i sił bezpieczeństwa. Wyobraźmy sobie, co musiała czuć i myśleć wierchuszka armii, wojska i władz politycznych. Co się stanie, jak nie damy rady? Jaka kara spotka nas i nasze rodziny? Czy ujdziemy z życiem? Czy ochronimy majątki?

Kiedy takie myślenie zaczyna się rodzić w głowach większej liczby osób, już tylko krok od efektu kuli śniegowej. Na Ukrainie skończyło się nagłym zniknięciem władz całego państwa.

Teraz rosyjski niedźwiedź ma problem. Traci naturalnego sojusznika tuż pod bijącym sercem starego imperium. Ze wschodu napierany jest przez tylko z pozoru przyjazne, chińskie supermocarstwo. Do tego dochodzi miękkie podbrzusze islamskiego Zakaukazia oraz Gruzja. Od środka dławi zaś Rosję katastrofa demograficzna.

Czy Polska ma się z czego cieszyć? Z pozoru tak. Rosja ma teraz tak wiele problemów, że nie posiada już sił, by otwierać kolejny front. Inna sprawa, że staliśmy się dla niej bardzo niemiłym sąsiadem. Putin nigdy nie wybaczy nam poparcia dla Ukrainy i Gruzji. Poza tym, umierające mocarstwa konają zazwyczaj w konwulsjach i są niebezpieczne. Musimy być przygotowani, iż oberwiemy rykoszetem i że ciosy rannego niedźwiedzia mogą być bardzo ciężkie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski