Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Raport o zbrodniach Assada

REMIGIUSZ PÓŁTORAK
Posadzenie przy jednym stole najbliższych zauszników prezydenta Baszara al-Assada i jego najbardziej zaciekłych wrogów do ostatniej chwili napotykało na wiele problemów. Presja mocarstw - przede wszystkim Stanów Zjednoczonych i Rosji, wspierających dwie strony konfliktu - okazała się jednak na tyle silna, że wczoraj nic nie wskazywało, aby ktoś nagle się wycofał. Mimo to, nadzieje związane z konferencją, nazwaną Genewą 2, są niewielkie.

Ruiny syryjskiego miasta Aleppo FOT. AP PHOTO/ALEPPO MEDIA CENTER AMC

SYRIA. Konferencja, która zaczyna się dzisiaj w szwajcarskim Montreux, będzie historyczna, ale nie rozwiąże konfliktu

Tym bardziej że nie wiadomo, jak długo potrwają rozmowy. "Nie ma za wiele miejsca na optymizm, być może wszystko zakończy się w ciągu 24 godzin" - dało się słyszeć w ostatnich dniach w otoczeniu Lakhdara Brahimiego, specjalnego wysłannika ONZ i Ligi Arabskiej do Syrii. "Ale może jeśli przez kilka dni uda się utrzymać obydwie strony w jednym pomieszczeniu i zmusić do negocjacji, będzie to pierwszy od dawna krok w dobrym kierunku".

Z najnowszych danych wynika, że konflikt pochłonął już 130 tysięcy ofiar.

Na razie po obu stronach barykady - niezależnie od toczących się ciągle walk w coraz bardziej zdewastowanej Syrii - trwa też ofensywa propagandowo-dyplomatyczna. Najwyraźniej ma przygotować grunt, aby zyskać przewagę psychologiczną w czasie rozmów. Jako pierwszy zaczął Assad. W niedzielnym wywiadzie dla agencji AFP po raz kolejny pozował na "obrońcę ojczyzny", który musi jej bronić przed "terrorystami" manipulowanymi przez obce mocarstwa. O tym, że syryjski dyktator widzi największe zło nie w swoim kraju, ale wśród dżihadystów nasłanych z zewnątrz, żeby zniszczyć Syrię, może też świadczyć skład rządowej delegacji do Genewy. Zdaniem informatorów portalu "All4Syria", przewodzi jej cała wierchuszka z ministerstwa sprawa zagranicznych. Innymi słowy, Assad ciągle stara się przekonać, że źródło konfliktu jest na zewnątrz, a nie w samej Syrii. I najpewniej wystartuje w kolejnych wyborach.

Wszystko wskazuje też na to, że nieprzypadkowo wczoraj został ujawniony raport o torturach, jakim byli poddawani więźniowie syryjskiego reżimu. Na 31 stronach trzej byli prokuratorzy, zajmujący się wcześniej zbrodniami w Sierra Leone czy na Bałkanach, dokładnie opisują, jak przeciwnicy reżimu byli głodzeni, duszeni i rażeni prądem, a nawet jak wydłubywano im oczy. Koronnym dowodem są zdjęcia - dokładnie 55 tysięcy zdjęć! - które jeden ze strażników o kryptonimie Cezar robił od marca 2011 do sierpnia 2013, a potem potajemnie przemycił za granicę. Jeden z prokuratorów, David Crane, przekonuje, że można mu wierzyć, a przede wszystkim - że fotografie jednoznacznie pokazują, jaką "maszyną do zabijania" jest reżim Assada. Przez ponad dwa lata w taki sposób miało zginąć ponad 11 tysięcy osób.

Największy problem opozycji - która w ostatniej chwili wymusiła na sekretarzu generalnym ONZ, aby wycofał zaproszenie na konferencję dla delegacji irańskiej, sprzyjającej reżimowi - ciągle polega jednak na braku porozumienia we własnym gronie. Przeciwnicy Assada są bardzo podzieleni, a co gorsze dla zachodnich mocarstw - coraz większą kontrolę od kilku tygodni przejmują dżihadyści z Islamskiego Państwa Iraku i Lewantu. Wzajemne walki z rebeliantami pochłonęły od początku roku już grubo ponad 1000 osób.

To dlatego Zachód z jeszcze większym niż dotychczas dystansem podchodzi do wsparcia opozycji, a Stany Zjednoczone i Wielka Brytania miały też wywierać nieformalne naciski na to, aby przedstawiciele Syryjskiej Koalicji Narodowej siedli przy stole negocjacji, grożąc obcięciem pomocy finansowej.

remigiusz.poltorak@dziennik.krakow.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski