Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ratownicy chcą mieć w karetce czujnik czadu

DOROTA STEC-FUS
Ratownicy z krakowskiego pogotowia dostaną detektory czadu
Ratownicy z krakowskiego pogotowia dostaną detektory czadu Fot. MIKOŁAJ SUCHAN
Zdrowie. Zabójczy tlenek węgla zagraża ekipom pogotowia podczas akcji w mieszkaniach. Ostatnio do groźnej sytuacji doszło podczas reanimacji pacjenta w Kocmyrzowie.

Ratownicy medyczni, jeżdżący w karetkach pogotowia apelują, by wyposażyć ich w detektory poziomu tlenku węgla. W pomieszczeniach, w których walczą o życie poszkodowanych, nierzadko sami narażeni są na śmierć. W miniony weekend ekipa Krakowskiego Pogotowia Ratunkowego, reanimując pacjenta w Koc­my­rzo­wie, zatruła się czadem. Na szczęście wszyscy przeżyli.

– Jeśli telefoniczny wywiad, przeprowadzony przez dyspozytora pogotowia nie wskazuje na obecność tlenku węgla, ratownicy natychmiast przystępują do akcji. Tymczasem wzywający pomocy zszokowani ludzie często nie potrafią prawidłowo ocenić zagrożenia – mówi Adrian Stanisz ze Społecznego Komitetu Ratowników Medycznych (SKRM).

Sytuacji podobnych do tej z Kocmyrzowa zdarza się znacznie więcej. Jeśli jest podejrzenie, że na miejscu nieszczęścia może być czad, ratownicy muszą najpierw wezwać straż pożarną, która za pomocą swoich czujników sprawdzi mieszkanie. – Dopiero potem wkraczamy, by ratować chorego – mówi Stanisz. W praktyce oznacza to znaczne opóźnienie w niesieniu pomocy pacjentowi, a po drugie, dodatkowe koszty, wynikąjące z konieczności opłacenia pracy strażaków.

– Tego wszystkiego można by uniknąć, gdyby karetki wyposażono w detektory czadu – mówi Sebastian Lewandowski z SKRM. Dzięki tym urządzeniom ratownicy sami badaliby stężenie tlenku węgla. W razie potrzeby w trakcie reanimacji wietrzyliby też mieszkanie.

Niestety, wszelkie monity ratowników w tej sprawie, wysyłane do urzędów centralnych pozostają bez odpowiedzi. Problemem zainteresował się dopiero dr Michał Seweryn, wojewódzki inspektor sanitarny w Krakowie. Do wszystkich zatrudniających ratowników medycznych placówek w Małopolsce wysłał pismo z zapytaniem o ocenę zagrożenia ratowników. – W zależności od odpowiedzi będziemy decydować o dalszych krokach – mówi. Dodaje, że choć przepisy nie nakazują wyposażenia ambulansu w detektor tlenku węgla, to jednak wojewódzka inspekcja sanitarna ma prawo badać stan zabezpieczenia medycznego zarówno ratowników jak pacjentów.

Anna Sieradzka, rzeczniczka Krakowskiego Pogotowia Ratunkowego poinformowała nas wczoraj, że jej placówka w najbliższym czasie kupi 23 czujniki. 21 urządzeń sfinansuje pogotowie, natomiast dwa detektory kupione zostaną dzięki funduszom przekazanym przez radę krakowskiej Dzielnicy XII. Jeden detektor kosztuje 700–1000 zł.

Napisz do autora
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski