Ratownicy medyczni pojawili się na krakowskim placu Matejki, przy siedzibie Urzędu Wojewódzkiego, ubrani w czarne koszulki z logo swojego protestu i transparentami informującymi o stopniowym wymieraniu ich zawodu. Znalazły się na nich m.in. hasła: „Ratownik nie równa się wyrobnik” i „Karetka bez ratownika to tylko samochód”. Przy dźwięku głośnych syren protestujący rozdawali przechodniom ulotki informujące o warunkach pracy w pogotowiu i płacach. Prowadzili również kursy pierwszej pomocy.
- Jesteśmy niegodziwie wynagradzani. Oczekujemy wypłat, które pozwolą nam na utrzymanie naszych rodzin i rozwój zawodowy, bo wszystkie dodatkowe kursy musimy opłacać z własnej kieszeni - tłumaczyła Martyna Gołąb-Curyło, jedna z uczestniczek protestu, która na co dzień pracuje w Krakowskim Pogotowiu Ratunkowym. - Nasze koleżanki pielęgniarki otrzymały dodatkowe pieniądze, liczymy na to samo - dodawała.
Protest pracowników pogotowia trwa już od ponad miesiąca. Do tej pory ratownicy ograniczyli się jedynie do oflagowania karetek i rozdawania ulotek. Wczoraj zdecydowali się wyjść na ulice. Ich manifestacje w tym samym czasie odbyły się także w innych miastach wojewódzkich w całej Polsce m.in. Warszawie i Olsztynie.
Ratownicy domagają się dodatków do swoich pensji, identycznych do tych, jakie otrzymują pielęgniarki i położne. Przedstawicielkom białego personelu podwyżki zagwarantowało rozporządzenie podpisane przez byłego ministra zdrowia Mariana Zembalę. Obecnie ich premie wynoszą 800 zł brutto, w kolejnych latach wzrosną do 1,6 tys. zł.
Resort zdrowia proponuje ratownikom połowę tej kwoty. Pierwsze 400 zł podwyżki mają otrzymać już w tym miesiącu, kolejne w przyszłym roku.
Dla protestujących ratowników taka oferta jest jednak nie do przyjęcia. O pomoc w negocjacjach z ministerstwem małopolscy związkowcy zwrócili się do wojewody małopolskiego Piotra Ćwika. W piśmie do niego domagają się podjęcia natychmiastowych działań prowadzących do spełnienia ich postulatów płacowych oraz odpowiedzi na szereg pytań dotyczących funkcjonowania ratownictwa medycznego w naszym regionie. Wojewoda ma spotkać się z przedsta-wicielami związkowców w następnym tygodniu.
Ratownicy zapowiadają, że jeśli ich obecne działania nie przyniosą oczekiwanego rezultatu, zaostrzą protest. W planach mają m.in. rozpoczęcie głodówek. Nie wykluczają również akcji masowego składania wypowiedzeń umów o pracę.
Follow https://twitter.com/dziennipolskiAutorka: Iwona Krzywda
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?