Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ratują zwierzęta, znajdują im domy, pomagają niezamożnym leczyć i karmić ich psy oraz koty

Anna Agaciak
Odebrane podczas interwencji zwierzęta trafiają do schroniska
Odebrane podczas interwencji zwierzęta trafiają do schroniska Fot. ANDRZEJ WIŚNIEWSKI
Pomoc. Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami podsumowało swą działalność w zeszłym roku. Zaledwie kilka osób pracujących w tej organizacji przeprowadziło w ciągu minionych 12 miesięcy aż 6665 interwencji!

W siedzibie KTOZ przy ul. Floriańskiej 53 telefon dzwoni niemal bez przerwy. Inspektorzy każdego dnia przyjmują około 20 zgłoszeń dotyczących potrąconych w mieście zwierząt, ujadających całymi godzinami psów czy zaniedbanych lub chorych czworonogów.

– Staramy się sprawdzić wszystkie sygnały, ale priorytet mają poranione zwierzęta, którym natychmiast trzeba ulżyć w cierpieniu – wyjaśnia Paulina Boba, kierownik biura KTOZ. – Dlatego prosimy o wyrozumiałość. Mamy tylko dwa samochody i sześć osób. A do poważniejszych interwencji, które mogą się okazać niebezpieczne, za­wsze musimy wysłać dwóch inspektorów – uzupełnia.

Niejednokrotnie zdarza się, że podczas interwencji inspektorzy są atakowani przez agresywnych właścicieli zwierząt, których dotyczą interwencje. ­

– Na przykład pies z przeciętym przez łańcuch gardłem ledwo żyje przy budzie, a właściciel nie widzi w tym nic złego i wyrzuca nas z posesji – opowiadają inspektorzy. W takich sytuacjach trzeba poprosić o pomoc policję lub straż miejską.

W roku ubiegłym inspektorzy KTOZ przeprowadzili 6665 interwencji. W ich wyniku przewieźli do krakowskiego schroniska 658 zwierząt.

– Do sądów po naszych akcjach wpłynęły 64 akty oskarżenia przeciwko właścicielom znęcającym się nad zwierzętami. 17 z nich już zakończyło się wyrokami skazującymi – dodaje Paulina Boba.

Ale nie tylko interwencjami zajmuje się KTOZ. Inspektorzy mają też za zadanie szukać nowych opiekunów dla bezdomnych zwierząt. Muszą przeprowadzać kontrole przedadopcyjne w mieszkaniach osób zainteresowanych zabraniem psa ze schroniska, a potem także kontrole poadopcyjne.

– Musimy mieć pewność, że pies czy kot po traumatycznych przejściach nie wpadnie z deszczu pod rynnę – wyjaśnia przedstawicielka KTOZ. W ramach kontroli warunków bytowych zwierząt inspektorzy wykonali w ub. roku 574 kontrole po­adopcyjne i 456 przedadopcyjnych.

KTOZ pomaga też niezamożnym mieszkańcom w utrzymaniu i leczeniu ich ukochanych zwierząt. – Bywa, że dzwoni do nas płacząca starsza pani, mówiąc, że ma tylko 600 zł renty, tymczasem jej pies zachorował i konieczna jest operacja za dwa tysiące złotych, a ona nie ma takich pieniędzy. Błaga nas, byśmy pomogli uratować jej największego przyjaciela. I pomagamy – zapewnia pani Paulina.

Taka pomoc jest możliwa, gdyż jako organizacja zajmująca się zwierzętami, KTOZ ma kontakty z wieloma lekarzami weterynarii, którzy leczą za dużo mniejsze pieniądze lub za darmo. – I to chyba jeden z nielicznych przypadków, gdy po uratowaniu chorego zwierzaka słyszymy od krakowian słowo „dziękuję”. Przeważnie mają oni do naszej organizacji stosunek roszczeniowy – przyznają pracownicy KTOZ. A kiedy się cieszą? Gdy otrzymane zgłoszenie okazuje się fałszywe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski