Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ratunkiem dla Lotnika ma być rewolucja

BOCH
Jurand Satora (z przodu) wrócił do gry po kontuzji
Jurand Satora (z przodu) wrócił do gry po kontuzji
IV LIGA PIŁKARSKA. - Do tej pory nie wyglądało to tak źle. Poprzednie mecze przegrywaliśmy, ale ten przegraliśmy bez gry, bez stylu - przyznał po sobotniej porażce z Iskrą Klecza Dolna (0-2) trener Lotnika Kryspinów Maciej Musiał.

Jurand Satora (z przodu) wrócił do gry po kontuzji

To była czwarta z kolei przegrana Lotnika i zarazem siódma w ostatnich ośmiu spotkaniach. - Wszystko przegrywamy, dlatego psychika siada. W treningach zawodnicy nie prezentują się tak źle, ale przychodzi mecz, z każdym tygodniem ciśnienie jest coraz większe i zespół nie potrafi go udźwignąć - opowiada szkoleniowiec.

Musiał przejął drużynę latem, pierwsze kolejki sezonu nie były jeszcze złe. Początkiem niepowodzeń okazał się mecz z Mogilanami, 10 września. Nie, Lotnik wcale nie przegrał z drużyną, która teraz zapewniła już sobie mistrzostwo jesieni. Nie przegrał, ale tylko zremisował spotkanie, w którym w 65 minucie prowadził 3-0.

Od tamtej pory Lotnik zdobył 3 punkty - i wylądował na przedostatnim miejscu w tabeli. Za nim jest tylko Zieleńczanka, która ma zresztą taką samą zdobycz (11 pkt, po 14 meczach). Nie ma już wątpliwości, że ta jesień będzie najsłabszą rundą kryspinowian od momentu ich awansu - latem ubiegłego roku - do IV ligi. W porównaniu z jesienią ubiegłoroczną regres jest olbrzymi. Wówczas w 15 spotkaniach Lotnik, prowadzony jeszcze przez trenera Mateusza Misia, zdobył 27 punktów. A liga była mocniejsza, obejmowała zasięgiem całe województwo małopolskie. Wtedy jednak w Kryspinowie grał Peter Keshi, który w pół sezonu zdobył 13 goli. Cały dorobek bramkowy obecnego Lotnika to 12 trafień.

- Nie ma Keshiego, i nie ma także Będkowskiego, Podgórskiego, Kwatera, a Satora zaliczył w meczu z Iskrą pierwszy, 45-minutowy występ po kilkumiesięcznej przerwie w grze - mówi Maciej Musiał. Wylicza zawodników, którzy jeszcze niedawno w Lotniku odgrywali wiodące role. Trzech z nich odeszło z klubu, a lider bloku defensywnego Dawid Będkowski od początku rundy wiosennej pauzuje z powodu kontuzji. Dziś drużynie bardzo brakuje takiego doświadczonego piłkarza, o umiejętnościach wykraczających ponad IV ligę. Nie ma kto pociągnąć drużyny.

- W tym momencie wyglądamy bardzo źle. Zostały nam jeszcze dwa mecze, ale tak czy inaczej trzeba będzie po rundzie zrobić rewolucję - mówi Maciej Musiał. I nie wiadomo w tym momencie, czy to on będzie zimą przeprowadzał nabór piłkarzy.

Końcówka jesieni będzie jednak ogromnie ważna, bo Lotnik zagra z sąsiadami w tabeli - Orłem Piaski Wielkie (w najbliższą niedzielę, wyjazd) i Zieleńczanką (11 listopada w Kryspinowie).

(BOCH)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski