Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Raul to bardzo fajny kumpel

Rozmawiał Jacek Żukowski
Rozmowa. Piłkarz Cracovii ERIK JENDRISEK opowiada o grze w Bundeslidze i walce o miejsce w reprezentacji

– Wszedł Pan z marszu do drużyny, zagrał dwa mecze, strzelił gola. Jakie są pierwsze wrażenia z pobytu w Cracovii?

– Jak najlepsze, zwłaszcza że zdobyłem bramkę, a to dla napastnika zawsze jest ważne. Ciężko trenowaliśmy podczas zgrupowania w Uniejowie. Jeszcze trochę czasu potrzeba, bym zgrał się z kolegami. W drugim spotkaniu grało mi się lepiej niż w pierwszym. Dłużej potrenowałem, lepiej się rozumiałem z partnerami.

– W systemie 3–5–2 grywał Pan często?

– Grałem przeważnie w zespołach, które stosowały ustawienie z dwoma napastnikami, ale z czterema obrońcami i pomocnikami. Nie mam jednak żadnego problemu z tym systemem. Jestem zadowolony, że mam kolegę w ataku.

– A czy Pan jest typem napastnika lubiącego wykańczać akcje, czy angażuje się Pan też w kreowanie sytuacji?

– Stwarzam okazje, ale też finalizuję ataki. Nie jestem takim typem napastnika, który tylko czeka pod bramką na podania. Staram się uczestniczyć w kreowaniu gry. Lubię pojedynki z obrońcami.

– Z kim się Panu najlepiej układa współpraca na boisku?

– Z Denissem Rakelsem, w drugim meczu grałem z Bartkiem Kitą. Za mną dopiero dwa mecze. Na oceny przyjdzie czas.

– A jeśli chodzi o aklimatyzację w drużynie? Z kim Pan mieszkał w pokoju podczas zgrupowania w Uniejowie?

– Wejście do drużyny przebiegło dobrze. Koledzy wiedzą, że grałem w Niemczech, darzą mnie szacunkiem. Nieźle rozumiem się z Denissem, Bartoszem Rymaniakiem. Mieszkałem sam, bo to był mały pokój. Choć najpierw byłem w nim z Beniaminem Jeżem, potem sam, by było wygodniej.

– Z kolegami rozmawia Pan po słowacku?

– Tak, ale rozumiemy się bardzo dobrze, to podobne języki. Potrzebuję miesiąca, a myślę, że będę mówił dobrze po polsku.

– Grając w Bundeslidze, nauczył się Pan języka niemieckiego?

– Tak, ale potrzeba było na to więcej czasu.

– Ma Pan najlepsze CV z obecnych zawodników Cracovii. Z Rużomberoku przeniósł się Pan do Hannoveru, jak Pan wspomina tamten czas?

– Było ciężko, miałem 19 lat, nie znałem języka. Przejście z ligi słowackiej do Bundesligi było dla mnie sporym przeskokiem. Była duża konkurencja w walce o miejsce w składzie.

– W Kaiserslautern w 2. Bundeslidze było łatwiej?

– Tak, mieliśmy dobrą drużynę. Strzeliłem w ciągu trzech lat 34 bramki, w ostatnim sezonie mojego pobytu w tym klubie wywalczyliśmy awans. Odszedłem jednak do Schalke 04 Gelsenkirchen.

– Tam konkurencja była spora.

– Oczywiście, byli Raul, Klaas-Jan Huntelaar. Trzy razy udało mi się zagrać w lidze. Po sześciu miesiącach musiałem odejść do Freiburga. Ten klub był lepszy dla mnie. Nie zastanawiałem się nad tym, czy dobrze zrobiłem, wybierając Schalke. To była dla mnie wielka szansa.

– Trenując z Raulem, mógł Pan go podpatrzyć. Wiele się Pan nauczył?

– To bardzo inteligentny zawodnik. Na każdym treningu starał się pokazywać wszystko, co ma najlepsze, strzelał bramki. Nie zachowywał się jak wielka gwiazda, można z nim było normalnie porozmawiać. Dla kibiców był gwiazdą, ale przy nas był dobrym kolegą. Mogliśmy siąść przy kawie i pogadać. To świetny kolega.

– Zawsze grał Pan jako napastnik?

– Też jako lewy pomocnik.

– Przygoda w Niemczech skończyła się na 2. Bundeslidze w Cottbus.

– Grałem tylko sezon, choć miałem kontrakt na trzy lata. Spadliśmy jednak do III ligi, a nie byłem zainteresowany tym, by grać w tej lidze. Chciałem występować wyżej, by walczyć o miejsce w reprezentacji. Znalazłem się więc na Słowacji w Spartaku Trnava. Długo byłem w Niemczech, chciałem zmienić otoczenie, wrócić w rodzinne strony. Grałem w eliminacjach do Ligi Europy. Odpadliśmy w czwartej rundzie z FC Zurych.

– Ostatni raz w reprezentacji Słowacji zagrał Pan w maju. Trener Jan Kozak widzi Pana w kadrze?

– Mam stały kontakt z trenerem i jego asystentem. By grać w kadrze, muszę najpierw dobrze prezentować się w Cracovii.

– Konkurencja do miejsca w ataku jest duża?

– Ostatnio grał Adam Nemec z Unionu Berlin, Marek Hamsik z Napoli ma mocne miejsce. Nie poddam się jednak bez walki. Mam nadzieję, że trenerzy będą mnie obserwować.

ZEJDLER MOŻE ODEJŚĆ

Łukasz Zejdler nie znalazł się w 23-osobowej kadrze Cracovii na zgrupowanie w Turcji. Zawodnik może sobie szukać nowego klubu. „Pasy” chciałyby go wypożyczyć. Testy w Arce Gdynia zaczął Jakub Mrozik, którego trener Robert Podoliński też nie widzi wiosną w swoim zespole. Szkoleniowiec chętnie przyglądnąłby się jeszcze testowanym ostatnio Słowakom Jakubowi Vojtusowi i Robertowi Valencie. Nie pojadą oni dzisiaj z zespołem do Turcji, ale nie jest wykluczone, że nie dołączą do drużyny na miejscu. Sprawa ich dalszych testów jeszcze się waży.

(ŻUK)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski