Raz, dwa, trzy, pomóż ty

Fot. Grażyna Starzak

Od kilku lat, co roku w listopadzie, najlepsi spośród nich spotykają się w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach. W auli Jana Pawła II przedstawiają swoje osiągnięcia. Prezentacje mające charakter artystycznego widowiska, wspartego multimedialnym przekazem, wyciskają łzy z oczu nawet największym twardzielom.

Trudno się zmęczyć

Szkolny Klub Wolontariuszy w Zespole Szkół Elektrycznych nr 1 w Krakowie powstał pięć lat temu. - Spontanicznie. Taka była potrzeba chwili - wspomina Mateusz Bereźniak, jeden z wolontariuszy. Ta "potrzeba chwili" to choroba nowotworowa, na którą zapadł jeden z kolegów Mateusza. Różnymi sposobami, m.in. poprzez aukcje "dobrego serca" czy sprzedaż własnoręcznie upieczonych ciastek, koledzy chorego zebrali całkiem pokaźną sumę na jego leczenie. - Chłopak umarł, ale chęć niesienia pomocy innym została. Wykorzystałam ten zapał i tak powstał Klub Wolontariuszy - opowiada katechetka Renata Chrzanowska. "To wspaniała osoba o wielkim sercu" - mówią jej podopieczni, podkreślając, że to ona jest motorem wszelkich akcji charytatywnych, które podejmują. Trudno byłoby wyliczyć wszystkie. W Łagiewnikach przedstawili widowisko zatytułowane "Miłością trudno się zmęczyć". Z tej prezentacji zapamiętałam m.in. to, że w ciągu roku zebrali wśród uczniów, ich krewnych oraz przyjaciół prawie 100 litrów krwi dla potrzebujących. Najwięcej w porównaniu z innymi szkołami Małopolski.

Wyznają, że najmilsze wspomnienia z pracy w charakterze wolontariuszy wynieśli z kontaktu z wychowankami domu dziecka. Do końca życia nie zapomną reakcji maluchów na upominki, którymi obdarowywali ich przy różnych okazjach.

Okazać serce

Wolontariusze z Gimnazjum im. Zesłańców Sybiru w Zaczarniu już po raz trzeci wzięli udział w łagiewnickim przeglądzie. Dwa lata temu zajęli I miejsce. W nagrodę pojechali na wycieczkę do Rzymu. Elżbieta Kuta, nauczycielka i opiekunka wolontariuszy z Zaczarnia, mówi, że ważne jest to, iż aby wziąć udział w konkursie, który odbywa się pod hasłem "Mieć wyobraźnię miłosierdzia", nie trzeba mieć wybitnych zdolności, tylko...serce otwarte na potrzeby innych. - Te dzieci, które włączyły się do pracy w wolontariacie, mają wrażliwe serca, a poza tym, wiedzą, że dobro, które czynią, zawsze wraca do człowieka - mówi Elżbieta Kuta.

Wiesław Kic, świecki katecheta z IV LO w Krakowie, sam "doświadczył niepełnosprawności" i przekonał się, że o miłości bliźniego można wiele mówić i nic nie robić, ale także robić wiele dla innych, mało o tym mówiąc. - Mam szczęście, że uczniowie z mojej szkoły należą do tej drugiej grupy. Nasza, polska młodzież jest, moim zdaniem, zdolna, chętna do niesienia pomocy innym, wrażliwa. Trzeba im tylko stworzyć odpowiednie możliwości działania, okazać serce. Wielokrotnie przekonałem się, że nawet uczniowie uważani za buntowniczych i krnąbrnych, opiekując się niepełnosprawnymi dziećmi okazują się opiekuńczymi i wrażliwymi - dzieli się swoimi spostrzeżeniami Wiesław Kic.

Wtóruje mu Elżbieta Szaban, dyrektorka IV LO: - Od kilku lat staramy się promować idee wolontariatu w naszej szkole. I są tego efekty. Myślę, że wyniki naszej pracy w tym względzie zadają kłam tezie, że młodzi ludzie są nastawieni wyłącznie na branie.

Okruchy dobra

Wolontariusze z Gimnazjum nr 2 w Brzeszczach w tym roku już po raz trzeci wzięli udział w konkursie "Mieć wyobraźnię miłosierdzia". Z widowiska, które przygotowali, można się było m.in. dowiedzieć, że ich klub z roku na rok powiększa się liczebnie. Obecnie liczy 20 wolontariuszy, którzy pomagają starszym i obłożnie chorym mieszkańcom Brzeszcz i okolicy, a także dzieciom upośledzonym umysłowo. Ta pomoc ma różny wymiar. Również materialny. Opiekujący się wolontariuszami ksiądz Mirosław, szkolny katecheta, mający rozmaite talenty, również aktorski, przygotował wraz z uczniami sztukę "Igraszki z diabłem". Wystawiana jest na scenie Ośrodka Kultury w Brzeszczach. Dochód z biletów jest przeznaczony na cele charytatywne. A ponieważ sztuka cieszy się ogromnym powodzeniem, pieniędzy dla chorych i biednych przybywa.

Krystyna Cieplińska, dyrektor Gimnazjum nr 2 w Brzeszczach mówi, że najważniejsze jest to, że ślady pracy wolontariuszy pozostały w ich sercach, a nie tylko w dokumentacji, przechowywanej w szkolnym archiwum. Dyrektorka podkreśla, że w Brzeszczach jest sporo osób - dorosłych i dzieci - potrzebujących pomocy. - Ci ludzie mówią ze łzami w oczach, że są bardzo wdzięczni naszej młodzieży.

Ksiądz Krzysztof z parafii w Łącku, który opiekuje się wolontariuszami w tutejszym zespole szkolno-gimnazjalnym, uważa, że aby młodzi ludzie zaczęli robić coś pożytecznego, trzeba mieć dla nich czas, a przede wszystkim zaoferować im coś konkretnego. Ten konkret to w przypadku Łącka pomoc ludziom niepełnosprawnym.

Wyobraźnia miłosierdzia

Prawie 8,5 tysiąca uczniów i nauczycieli z 235 małopolskich gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych wzięło udział w tegorocznej edycji konkursu pod hasłem: "Mieć wyobraźnię miłosierdzia". Zwycięzcy pojadą na wycieczkę do Rzymu. Otrzymają także nagrody książkowe, listy gratulacyjne i specjalne statuetki. Uroczyste podsumowanie i zakończenie Małopolskiego Projektu "Mieć wyobraźnię miłosierdzia" odbędzie 3 grudnia br. w sali Filharmonii Krakowskiej.

Grażyna Starzak

[email protected]