Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Raz na jakiś czas. Wojenne losy torów [FELIETON]

Barbara Matoga
Coraz więcej małych miejscowości domaga się dostępu do pociągów. Samochodów przybywa, jeżdżą busy i autobusy, ale ludzie chcą mieć u siebie stację kolejową i dojeżdżać, np. do Krakowa, po torach. Dlaczego?

Ano dlatego, że budowa nowych dróg jest jakby ciut opóźniona w stosunku do motoryzacyjnych ambicji i możliwości rodaków. W efekcie nie tylko na miejskich ulicach, ale także na szosach tworzą się korki, a każdy wypadek to murowany, przymusowy postój, strata czasu, spóźnienie do pracy, szkoły czy na wizytę u lekarza.

Ostatnio do chętnych na jazdę koleją dołączyły Świątniki. Tradycję w staraniach o budowę torów mają długą - i niepokojącą. Pierwsze plany przygotowali w 1911 roku austriaccy zaborcy, ale zanim przystąpili do działania, wybuchła I wojna światowa.

Pomysł podchwyciły władze Polski niepodległej. Torów jednak nie położono, bo przeszkodził w tym wybuch II wojny światowej. Oczywiście nie należy przypuszczać, że ponad 70 lat bez wojen to efekt zaniechania kolejowych planów Świątnik. Teraz znów mają szansę na realizację i miejmy nadzieję, że nie przeszkodzi im żadna wojna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski